Wpis z mikrobloga

Strzeliłem na chwilkę fochem w taga, ale już wracam. A ludzi uważających się za lepszych, bo ja pracuję za minimalną i zostaję na nadgodziny proszę o nie obserwowanie mnie.

Na początek mała #mikoszkocja: Dzisiaj pracowałem w pewnej drukarni. Praca dość łatwa, choć piekielnie nudna. Na dodatek wszechobecny pył w połączeniu z #astma sprawił, że bardzo źle mi się oddychało (kaszel pewnie zostanie mi na kilka dni), więc napisałem do agencji, żeby znaleźli tam kogoś innego. Ciekaw jestem, jaka będzie reakcja, bo na razie jest tylko "Seen, 15:27, 2014-07-01". Teraz zapewne czeka mnie coś o czym inni zatrudnieni w agencji Polacy jedynie szepczą ze zgrozą, bądź spluwają przy wypowiadaniu tego słowa... Kara.

Co do wydatków przez ostatnie kilka dni: £3 za sobotnie śniadanie (piekarnia Greggs, ostra kanapka i Cola) w drodze do kina. Oglądaliśmy z koleżanką "Jak wytresować smoka 2". Nie w trójwymiarze i po angielsku. Szkoci jako Wikingowie -może niezbyt trafna historycznie decyzja, ale znakomicie się ich słucha. Za samo kino nie płaciłem, bo #rownouprawnienie ;-) Ceny są różne w różnych kinach, ale cały to około £8, a studencki £6,50. Za rezerwację przez neta 10% zniżki.

Po kinie jeszcze obiad w KFC (Big Daddy Meal, £5,99) i miałem wrócić do domu klepać kod.

ALE!

Zadzwoniła inna koleżanka i wyciągnęła mnie na imprezę elektro-gotycką. Z before u niej, więc się zgodziłem, wziąłem flaszkę czegoś zielonego co stało w barku i pojechałem. Before okazał się nawet nawet, zostałem kilka razy pokonany w pokemony przez chłopaka koleżanki, wypiliśmy co mieliśmy, zgłodnieliśmy tak, że prawie zjedliśmy królika i poszliśmy w miasto.

Po drodze na imprezę znowu zjadłem kanapki, tym razem z Tesco. W zestawie "śniadaniowym" (w cudzysłowie, bo o 22:54) za £3 razem z Pepsi i Twixem.

Na imprezie płaciłem za wejściówkę (£5), potem napiłem się podwójnej wódki z "zamiennikiem redbula" (propozycja kelnerki) za £3,85, wódki z colą (£1,60) i daliśmy sobie spokój, bo jednak muzyka była trochę za bardzo elektro jak na nasze gusta.

Potem udałem się pieszo do miasta (nocne autobusy jeżdżą tylko "z miasta", a impreza była trochę na uboczu), na nocną szamkę w maku (cola £0,99, cheeseburger £0,99, scmcb £1,09 i podwójny cheeseburger £1,49 - kto poza mną uwielbia takie końcówki?), by w końcu strudzony po wędrówce wsiąść w nocny (£2) i dojechać do domu.

W poniedziałek miałem iść na zakupy do Tesco, ale wkurzyłem się za zmienianie dostępnych produktów (już nie mają mojego jogurtu!), więc poszedłem do ASDY zrobić całotygodniowe zakupy (plus szampony i odżywka do kuca) za £40, 20. Paragon w załączniku.

Podsumowując, wydałem już przez cały czas tagu £779,02

#tygodnioweutrzymanie
Pobierz Pobe - Strzeliłem na chwilkę fochem w taga, ale już wracam. A ludzi uważających się z...
źródło: comment_2LveAnQtfmD7t01KhcyxReVbkHZV9rGQ.jpg
  • 4