Aktywne Wpisy
Mistymay +2
Spotykam sie z chlopakiem z 4 miesiace, ale nie jest to #zwiazki , ma teraz urodziny, w sumie to nie mialam takie sutacji jeszcze i nie wiem co i za ile mu kupic na prezent? Jakies cygara za 200 zł bedzie okej? Czy za duzo jak na taka luźniejsza znajomosc? Mamy po 24 i 26 lat
#niebieskiepaski i troche #tinder
#niebieskiepaski i troche #tinder
mienskoduszone +113
tag przegryw - intro
#przegryw
#przegryw
W roku bodajże 1940 z Poznania do Warszawy zostaje przeniesiona część mojej rodziny: pradziadek (jeden Powstańców Wielkopolskich), jego żona i mój dziadek. Prababcia dostała pracę, jako pomoc u dentysty. Był to jedyny dentysta w dzielnicy, który przyjmował Polaków, a nazywał się Hugo Schneider. Mężczyzna podobno bardzo spokojny i uprzejmy, jego głównym zadaniem było leczenie niemieckich żołnierzy, ale tak jak napisałem, Polaków również leczył. Dzięki temu, miał wiele kontaktów, które umożliwiły mojej rodzinie wyjść z miasta spokojnie.
W momencie rozpoczęcia Powstania Warszawskiego mój dziadek miał 15 lat. Był ministrantem w lokalnej parafii, niestety nie wiem jakiej. Wstąpił do Szarych Szeregów (nie wiem ile lat tam służył wcześniej) i pełnił rolę łącznika. Biegał z pocztą kanałami, po ruinach czy kilkukrotnie pod ostrzałem - babcia wspomina o jednym, ale mogło być ich więcej. Otrzymał medal za uratowanie ludzi z kościoła - jako ministrant znał architekturę danego budynku bardzo dobrze. Niemcy podczas łapanek zagnali sporą grupę Polaków do pomieszczenia pod ołtarzem (nie znam ilości osób) i zastawili wejście, aby ci ludzie nie mogli wyjść. Dziadek wraz z kilkoma innymi ministrantami odkopał po odjeździe niemieckich żołnierzy wyjście tyle, awaryjne. Otrzymał za to medal, który z pewnością do dziś jest u mojej Babci.
Pradziadek na czas Powstania Warszawskiego musiał wyjechać, nie wiem dokładnie z jakiego powodu i nie uczestniczył w nim. Z tego co wiem, żałował dość mocno. Cała rodzina po wojnie wróciła do Poznania, ale z tego co wiem osobno.
Nie, Dziadek nie został ranny, najprawdopodobniej nie strzelał, a po wojnie udzielał się umiarkowanie w Armii Krajowej (z racji na prześladowania i historię powstańczą), żeby dopiero móc lepiej wspierać działania AK w latach 1980-2000.
Powstanie Warszawskie rozpoczęło się 70 lat temu. W 70 rocznicę siedzę w Niemczech, gdzie rozmawiam z rodowitymi Niemcami na ten temat. Kilka lat temu miałem możliwość rozmawiać z synem wymienionego wyżej dentysty (zmarł w zeszłym roku), który był bardzo dobrym znajomym naszej rodziny. Wyrażał za każdym razem wielki szacunek względem osób uczestniczących tam i udał się nawet z moim Dziadkiem do Warszawy, gdzie ów Dziadek pokazywał mu drogi, którymi kanałami biegał z pocztą. Byli rówieśnikami (Dziadek 1929, owy Pan 1932). Aktualnie siedzę w pewnej knajpie z żoną ów Pana, gdzie ludzie ze stolika obok wyrażają swój podziw dla męstwa osób uczestniczących w Powstaniu.
Do czego zmierzam ? Niemcy nieraz mają więcej szacunku do tych ludzi, niż niejeden Polak. Grób dziadka został okradziony kilka lat temu, jak i pradziadkowie wyrwano dwukrotnie krzyż z brązu z nagrobka. Taki właśnie szacunek mają niektórzy.
Poza tym, jeśli macie możliwość, pytajcie się dziadków którzy przeżyli wojnę, co robili. Jest mi głupio, że byłem mały i nie chciałem nawet rozmawiać na temat wojny.
P.s. Wiele osób interesuje się historią i II wojną światową, stąd też jeśli znaci osoby, które zbadały historię Powstania, proszę o kontakt. Na stronie 1944.pl mój Dziadek nadal żyje, a informacje zawierają tylko jego pseudonim. Pewnie nie był nikim ważnym, ale robił to z potrzeby.
#polska #poznan #warszawa
Dokładnie, jak czytam ten pojazd na Powstanie Warszawskie to aż mi żal, że nasi bohaterowie mogą być aż tak niedoceniani. Najłatwiej siąść w badejach przed kompem i obsarowywać gównem ludzi którzy przelali krew za naszą ojczyznę. Banda tchórzy i ciot, którzy wszem i wobec ogłaszają, że gdyby nasz kraj był zagrożony bez skrupułów by #!$%@?. Cześć i Chwała