Ostatni wpis, zamykający tag #patologiazewsi - proszę o usunięcie tagu z obserwowanych, bo nie będzie więcej opowieści.
Ten wpis to zbiór wspomnień, które mi się zachowały w głowie. Poziom patologii oceniam na dość niski, ale obiecałem ostatni wpis, więc jedziemy.
Kiedyś z ziomkami, patolami przyczailiśmy, że na sąsiedniej wiosce koleś miał manekina, który służył jako strach na wróble czy złodziei, nie wiem. W każdym razie, banda 15-latków spiła się dwoma piwami i poszliśmy i tego manekina ukradliśmy. Wiecie co z nim zrobiliśmy? Powiesiliśmy go na drzewie, schowaliśmy się w krzaki i obczajaliśmy, co się wydarzy - ksiądz jechał (wiedzieliśmy, jaki ma samochód) i zatrzymał się przed tym drzewem, wysiadł, przeżegnał się, wsiadł z powrotem i zawrócił xD My - durni byliśmy okropnie - czailiśmy się jeszcze z 5 minut i się rozeszliśmy. Koleś manekina odzyskał - jak? Nie mam pojęcia. Ale baliśmy się przez tydzień wychodzić, bo pszypał xD
Druga historia - to akurat był standard - co jakiś czas braliśmy od któregoś z nas ze stodoły snopki słomy. Wywoziliśmy je na taczce, układaliśmy w kilku metrowe 'wieże' i podpalaliśmy. Na drodze gminnej xD Straż chyba tylko raz przyjechała - to słoma, zawsze szybko się spalała, a popiół zostawał na dłuuuuuugo xD Wciąż tego żałuje, bo mnie ojciec #!$%@?ł, że słomę wykradam xD
A - co do tego - nie tak dawno stary znajomy (był jako ćpun w jednej z historii!) #!$%@?ł się, wbił się do gościa na pole i podpalił #!$%@? całą taką #!$%@?ą kupę belek słomy, które były poukładane. Właściciel pola złapał gnoja i mu #!$%@?ł porządnie, szybko zadzwonił na straż pożarną (powiedział, że na psy nie zadzwoni, bo jednak znają się z widzenia od wielu lat) i ostatecznie nic się nie stało, ale mógł #!$%@? debil spalić pobliskie domy i #!$%@? wie co jeszcze.
Raz też podobno chłopaki urządzili sobie konkurs w klubie na sprowadzenie do domu najbrzydszej dziewczyny xD W sumie nic z tego nie wynikło, ale dziewczyn i tak szkoda :[
Co dalej... bójki między sąsiadami, to standard. Aaaa, a propo sąsiadów - jakieś 15 lat temu jeden sąsiad się na ojca obraził, bo mu ojciec ciągnika nie pożyczył, to #!$%@? do tej pory się bluzgają wzajemnie xD Do kościoła i ojciec i sąsiad chodzi co tydzień, a po kościele klną na siebie regularnie xD
Był też taki zwyczaj na wiosce, jak jeszcze sklep mieliśmy, że po Kościele każdy Janusz odstawiał samochód do siebie i przychodził pod sklep na browara - nieraz siedziało tam 30 chłopa, każdy z Warką w dłoni i sączyli xD A kto nie pił, to był outsider xD #!$%@?, jak sobie to przypomnę to chore w #!$%@? xD
Jest jeszcze taki #!$%@? kolo, co codziennie o 1 w nocy wychodzi, staje w wyznaczonym przez siebie miejscu i #!$%@? 10 pompek. Nikt nie wie, czemu akurat tam i czemu o 1 w nocy, ale i tak pompa leci z typa xD
To by było na tyle - resztę zostawiam dla siebie. Dzięki mirki za #atencje i #fejm - życzę Wam wszystkim udanego weekendu, czyli:
Ten wpis to zbiór wspomnień, które mi się zachowały w głowie. Poziom patologii oceniam na dość niski, ale obiecałem ostatni wpis, więc jedziemy.
Kiedyś z ziomkami, patolami przyczailiśmy, że na sąsiedniej wiosce koleś miał manekina, który służył jako strach na wróble czy złodziei, nie wiem. W każdym razie, banda 15-latków spiła się dwoma piwami i poszliśmy i tego manekina ukradliśmy. Wiecie co z nim zrobiliśmy? Powiesiliśmy go na drzewie, schowaliśmy się w krzaki i obczajaliśmy, co się wydarzy - ksiądz jechał (wiedzieliśmy, jaki ma samochód) i zatrzymał się przed tym drzewem, wysiadł, przeżegnał się, wsiadł z powrotem i zawrócił xD My - durni byliśmy okropnie - czailiśmy się jeszcze z 5 minut i się rozeszliśmy. Koleś manekina odzyskał - jak? Nie mam pojęcia. Ale baliśmy się przez tydzień wychodzić, bo pszypał xD
Druga historia - to akurat był standard - co jakiś czas braliśmy od któregoś z nas ze stodoły snopki słomy. Wywoziliśmy je na taczce, układaliśmy w kilku metrowe 'wieże' i podpalaliśmy. Na drodze gminnej xD Straż chyba tylko raz przyjechała - to słoma, zawsze szybko się spalała, a popiół zostawał na dłuuuuuugo xD Wciąż tego żałuje, bo mnie ojciec #!$%@?ł, że słomę wykradam xD
A - co do tego - nie tak dawno stary znajomy (był jako ćpun w jednej z historii!) #!$%@?ł się, wbił się do gościa na pole i podpalił #!$%@? całą taką #!$%@?ą kupę belek słomy, które były poukładane. Właściciel pola złapał gnoja i mu #!$%@?ł porządnie, szybko zadzwonił na straż pożarną (powiedział, że na psy nie zadzwoni, bo jednak znają się z widzenia od wielu lat) i ostatecznie nic się nie stało, ale mógł #!$%@? debil spalić pobliskie domy i #!$%@? wie co jeszcze.
Raz też podobno chłopaki urządzili sobie konkurs w klubie na sprowadzenie do domu najbrzydszej dziewczyny xD W sumie nic z tego nie wynikło, ale dziewczyn i tak szkoda :[
Co dalej... bójki między sąsiadami, to standard. Aaaa, a propo sąsiadów - jakieś 15 lat temu jeden sąsiad się na ojca obraził, bo mu ojciec ciągnika nie pożyczył, to #!$%@? do tej pory się bluzgają wzajemnie xD Do kościoła i ojciec i sąsiad chodzi co tydzień, a po kościele klną na siebie regularnie xD
Był też taki zwyczaj na wiosce, jak jeszcze sklep mieliśmy, że po Kościele każdy Janusz odstawiał samochód do siebie i przychodził pod sklep na browara - nieraz siedziało tam 30 chłopa, każdy z Warką w dłoni i sączyli xD A kto nie pił, to był outsider xD #!$%@?, jak sobie to przypomnę to chore w #!$%@? xD
Jest jeszcze taki #!$%@? kolo, co codziennie o 1 w nocy wychodzi, staje w wyznaczonym przez siebie miejscu i #!$%@? 10 pompek. Nikt nie wie, czemu akurat tam i czemu o 1 w nocy, ale i tak pompa leci z typa xD
To by było na tyle - resztę zostawiam dla siebie. Dzięki mirki za #atencje i #fejm - życzę Wam wszystkim udanego weekendu, czyli:
Jak najmniej #feels ów
Jak najwięcej #seks ów
I ogólnie bądźcie #wygryw a nie #przegryw
Pozdro i odsubujcie tag - więcej historii nie będzie (te też są średnie, najlepsze za szybko sprzedałem :()
#bekazpodludzi #patologiazewsi #loginzajetyniepoprawnycontent
Pewnie najdroższy we wsi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@LoginZajetyNiepoprawny: mieliście wyrozumiałych rodziców. Za podobne akcje na wsi grozi solidny #!$%@?.