Wpis z mikrobloga

Brawo dla kierowcy białego transita, który zastawił dziś drogę tramwajowi. Motorniczy (swoją drogą chyba też miał zły dzień) jadąc naprzód, naderwał mu na złość lusterko. Jako, że tak mu się spieszyło i nie miał wcześniej czasu porządnie ustawić się na jezdni, postanowił stanąć na torach, by zablokować tramwaj (oraz wszystkie za nim) i spokojnie poczekać na przyjazd służb, które oddadzą mu sprawiedliwość. O 17:00. W godzinach szczytu. Na jednej z głównych arterii miasta.

#januszekierownicy #poznan #glogowska #cebulaki
źródło: comment_TvZIuD3mmveM6S2QI06M8DS4F0xiaZbZ.jpg
  • 14
@altee: Twoja narracja jest jakaś niespójna. Motorniczy naderwał mu na złość lusterko, ale to wina kierowcy dostawczaka, że postanowił stanąć na torach, by zablokować tramwaj, zamiast zablokować dodatkowo pas po którym jechał (i jeden z torów tramwajowych – kolizja to kolizja, a lusterek darmo nie dają)
@staa: motorniczy przegiął, chciałam to zaznaczyć. Zdaję sobie jednak sprawę, jeżdżąc na codzień, że takie zastawianie tramwajów jest nagminne, bo kierowcy się wpychają na pasy. Dla mnie antybohaterem jest chamstwo kierowcy z dostawczaka, dla którego los lusterka ważniejszy był niż dziesiątek ludzi (w tym starszych), muszących iść pieszo w deszczu na przesiadkę. Każdy jednak może sobie złego bohatera wybrać sam.
@altee: Dla Ciebie to lusterko, dla kierowcy dwie stówy z portfela. Rozumiem nerwową sytuację, ale w przypadku kolizji mnie też mało by interesowało spóźnienie dziesiątek ludzi (w tym starców… dzieci, wdów, sierot i inwalidów), tym bardziej, że (jak relacjonujesz) wina leżała po stronie motorniczego
@altee: jak dla mnie oczywiste że winny całemu zdarzeniu i kłopotów pasażerów jest winowajca kolizji, czyli motorniczy jak wynika z Twojej relacji.