Wpis z mikrobloga

Dzisiaj będzie coś o słodkiej Warszawie. Na przełomie lat 40-tych i 50-tych pewien nieznany z imienia stołeczny cukiernik wymyślił przepis na nowy deser - ciastko biszkoptowe nasączone czekoladą lub z lukrową pokrywą czekoladową, przełożone bitą śmietaną. Jednak zaraz po stworzeniu deseru pojawił się problem jak go nazwać. Traf chciał, że w tamtym czasie warszawiakom bardzo podobała się nowo otwarta trasa W-Z oraz schody ruchome pod pl. Zamkowym. Marketingowy zdrowy rozsądek rozkazał wykorzystać to cukiernikowi i tak ciastko zostało ochrzczone mianem wuzetki. Pysznie, prawda?


#anegdotywarszawskie

https://www.facebook.com/anegdotywarszawskie