@kmlbnd: zabójstwo czy gwałt nazwane sztuką nadal są karalne, natomiast filmy z nagimi ludźmi można kręcić i publikować w necie bezkarnie, co wiele osób cieszy.
Owego, owego i jeszcze raz owego... No nienawidzę jak ktoś nie potrafi odmienić słowa "ów", przecież to banalnie proste. Nic osobistego i bez obrazy, ale to na mnie działa gorzej niż płachta na byka.
No i jeszcze "spod", a nie "z pod", ale to już kij z tym.
Żyjemy w czasach gdy można wrzucić cokolwiek w internet, a sztukę stworzą z tego odpowiednie słowa i recenzje. Daj fotkę nadtrawionej parówki po piątkowym klubbingu okrasz słowami: ocierająca się o kicz, ponadczasowa, wymowna w swej prostocie, szkalująca dobre imię parówek, treść zawarta w wymiocinach odpycha a zarazem przyciąga uwagę widza... itp itd. Czasy są nędzne...
@akcug: żeby tak robić, najpierw musisz sobie załatwić dyplomik, wtedy nawet jak postawisz kloca w kościele na ołtarzu to będziesz chwalony za oryginalność.
Love Song to ocierający się o kicz, a zarazem uderzający siłą wyznania autoportret artysty. Zmywając nago naczynia w takt melodii nucononej przez Annę Babiak Rumiancew w niezwykle osobisty sposób porusza kwestie genderowych stereotypów. W klasycznym modelu relacji damsko-męskich mężczyzna nie uczestniczy w pracach domowych. Gest mycia naczyń wykonany przez Rumiancewa jest aktem przełamania schematu, a jego moc tkwi w radosnej wręcz sile wyznania. Emocjonalna, szczera postawa artysty zostaje dodatkowo uwypuklona poprzez surową,
Nic nowego, wykładowcy ASP często pokazują swoje pindole, tutaj pana tłumaczy to że filmiki są z roku 2000 kiedy jeszcze internet i youtube nie były popularne a szacowne grono oceniało sobie wzajemnie różne "działania artystyczne". W dzisiejszych czasach to już Gracjan robi lepsze rzeczy i to za swoje własne pieniądze.
@ewolucja_myszowatych: otóż to - nie jestem pewny ale teraz jest oceniany na podstawie tych dwóch(?) filmików, natomiast przejrzałem jego kolejne dwa filmiki i jeden jest ciekawy a na drugiego (18 minut monologu mówiąc z zamkniętymi ustami + napisy) nie mam czasu dokończyć bo muszę iść spać- obejrzałem pierwsze parę minut i mogę powiedzieć, że koncepcja z celowym tworzeniem słabych prac jest ciekawa :)
Komentarze (477)
najlepsze
Dla mnie ten facet to zboczeniec i wariat. Wystarczyło jednak nazwać to sztuką i już jest na to przyzwolenie.
Boję się, naprawdę się boję, że któregoś dnia jakiś facet kogoś zamorduje / zgwałci w muzeum i nazwie to sztuką.
"wyszły z pod palca ów wykładowcy"
Owego, owego i jeszcze raz owego... No nienawidzę jak ktoś nie potrafi odmienić słowa "ów", przecież to banalnie proste. Nic osobistego i bez obrazy, ale to na mnie działa gorzej niż płachta na byka.
No i jeszcze "spod", a nie "z pod", ale to już kij z tym.
Komentarz usunięty przez moderatora