Nie ma się z czego śmiać, panowie. Mój koleś kiedy miał zamiar sygnalizować zamiar skrętu, najpierw w powietrzu kręcił ręką i na tej podstawie wnioskował w którą stronę ma przełączyć kierunkowskaz - jak kręcił w lewo, to znaczyło, ze popchnie palcem wajchę w dół, a jak w prawo, no to popchnie ją w górę. Autentyk., nie zmyślam. No, ale czarne okulary i "chłodzenie łokcia" miał opanowane do perfekcji.
Wczoraj miałem podobną sytuację (ale nie wiem czy prowadził mężczyzna czy kobieta). Jadę przez jakąś wioskę, przede mną auto 30 km/h dojeżdżamy do krzyżówki, auto zwalnia do 20km/h włącza się lewy kierunkowskaz, po czym auto lekko przyspiesza i przejeżdża na wprost z wciąż włączonym kierunowskazem. Wyjeżdża z wioski, ja za nim, przyspiesza do całych 50-60 km/h i się tak buja jeszcze kawałek zanim przepisy pozwoliły mi wyprzedzić. Kurcze, tacy ludzie stwarzają naprawdę
@kafka: Słynna zasada ograniczonego zaufania rozwiązuje tego typu problemy. Ale trzeba być w miarę cierpliwym, czyli poczekać na manewr takiego #!$%@?, a nie cisnąć w gaz jak tylko błyśnie kierunkiem.
W autach dla kobiet zamiast kierunkowskazów powinny być światła awaryjne. Pod lewym kierunkiem, pod prawym kierunkiem, na jedynce i na wstecznym oraz podczas powadzenia rozmowy w aucie. To poprawiłoby bezpieczeństwo na drogach.
Komentarze (160)
najlepsze
No, ale czarne okulary i "chłodzenie łokcia" miał opanowane do perfekcji.
To by migały cały czas.
Łowczyni skuterów.