AMA Pracownik schroniska górskiego
Pracowałem cały sezon w jednym z Beskidzkich schronisk górskich. Małe lecz popularne, bez prądu (tylko 12v), praca po 13-14h dziennie. Ciekawi jak praca może wyglądać, warto dorobić w sezonie? Zapraszam do zadawania pytań. PS:Weryfikacja poszła do moderatorów.
teleimpact z- #
- #
- #
- 197
Komentarze (177)
najlepsze
2. Mieliście jakiś samochód na wyposażeniu i musieliście dowozić cały prowiant i inne duperele czy to była działka szefa lub jakiejś trzeciej osoby?
3. Jak to wygląda w praktyce, piszesz, że praca 13-14 godz. a później co, zamykasz interes i kompletna olewka na turystów?
1. Nie, ja tylko przygotowałem półprodukty. Smażenie kiełbasy, krojenie kapusty itd. Gotował tylko szef, który specjalnie na takie gotowanie przyjeżdżał.
2. UAZ do przywózki drewna, i zaopatrzenia gdy warunki na szlaku były ciężkie. Kład, do codziennego zaopatrzenia, jak chleb czy jakieś awaryjne produkty których zabrakło. W zimę skuter śnieżny, a większe zaopatrzenie przywoził szef, swoim Miśkiem HL200.
3. Niestety nie, często i o północy łaziliśmy i działaliśmy po bacówce, sprzedawaliśmy
Pytam, bo zarabiałeś 5,5 złotego za godzinę, co jest grubo poniżej minimalnej (nawet wliczając jedzonko, które pewnie najwyższych lotów nie było)
A co do pracy za 5,50zł, jak komuś nie pasuje to może poszukać innej pracy. Mi to wystarczało. Praca w schronie jest specyficzna, tu dzwoniąc o pracę nie pytasz ile można zarobić.
Pracowałem z kolegą który znalazł tak miłość życia, z opowieści byłej załogi słyszałem że większość ekipy znajduje tak żony czy mężów. Pracując w schronisku. Dziewczyn nie brakuje, sporo się tego przewija, tylko chęci trzeba mieć :)