Bartek zmarł kilkanaście godzin po zatrzymaniu przez policję.
Gdy Bartek wrócił z komisariatu policji w Wołominie, miał podbite oko, rozcięty łuk brwiowy, zdarte kolana i ślady na ręce po przypalaniu papierosami. Bolała go głowa. Rodzicom powiedział, że zrobili mu tu policjanci. "Musimy to nagłośnić, żeby już nikomu nie zrobili krzywdy" prosił bliskich.
Dlugi_1111 z- #
- #
- #
- #
- 583
Komentarze (583)
najlepsze
Wiadomka - dobry chłopak, dzień dobry mówił.
Więc nie, nie zakładam że któraś strona na sto procent mówi prawdę albo
@Piesa: Yhm, wczoraj widziałem tylko wersję ze słowami matki, a w dzisiejszym wykopie olałem po pierwszych akapitach, opisujących to samo co czytałem.
tak to prawda - powinni go od razu zawieźć na krew, jak relacja o agresywności