Nawet jakbyście magicznie zaczęli być duszą towarzystwa i mieć znajomych to stracone lata będą was prześladować do końca waszych dni. Byłem ostatnio na spotkaniu z pracy i pojawił się temat imprez/osiemnastek. Przez bitą godzinę ludzie lekko przed 30 opowiadali na jakich to imprezach nie byli, co to się nie działo i jak to człowiek zaczyna wchodzić w taki wiek że nie chce mu się już tak imprezować.
I sluchalem tego ja, którego
I sluchalem tego ja, którego
#przegryw
starszego brata zapisali i teraz wymiataczem jest, a ja się musiałem uczyć wszystkiego sam i to dopiero w trakcie studiów, bo wtedy dopiero mnie było stać na instrument żeby sobie samemu kupić