Jak mnie śmieszy ten skowyt pokolenia boomerów „Unia tyle dała” , „Wyjście z Unii to samobójstwo”, itd. Wychowani za komuny , później za postkomuny mają traumę i nie ufają nikomu poza Unią, która rozdaje fajerwerki i skleja infrastrukturę do kupy oczywiście zakredytować się trzeba mocno, ale to nie ważne. Sam jestem z pokolenia boomerów i żadne pokolenie nie jest idealne, ale w „świętości UE” bije moje zakompleksione pokolenie na głowę wszystkie inne
@PodniebnyMurzyn: Niby debil ale kasa samoobsługowa to powinien być dodatek a nie zmuszają wszystkich żeby z nich korzystać. W tym tygodniu byłem w lidlu a że operuję tylko gotówką to poprosiłem o otwarcie tradycyjnej kasy,pani powiedziała że man sam się skasować a ona odbierze pieniądze,po skasowaniu wszystkiego okazało się że muszę poczekać do tradycyjnej kasy bo jestem 3 w kolejce do płacenia¯\_(ツ)_/¯ i to jest normalne?
W dziewięciu odcinkach pojawia się milczący nieznajomy, którego rolę odgrywa Artur Barciś (nie wystąpił tylko w Dekalogu X). Ta epizodyczna postać ma kolejno następujące wcielenia: mężczyzna siedzący nad jeziorem, laborant, motorniczy, kajakarz, robotnik, człowiek z walizką, mężczyzna na stacji kolejowej, student oraz rowerzysta.
Reżyser Kieślowski nigdy zaś wprost nie powiedział kogo gra Barciś Sam aktor pewnego razu zapytał Kieślowskiego „Kogo ja gram?”, na co
- Co to jest śmierć? Chłopiec pyta ojca. - Śmierć? Serce przestaje pompować krew, krew nie dociera do mózgu. Wszystko zatrzymuje się. Staje. Koniec! - A co zostaje?Chłopiec dopytuje dalej - Zostaje to, co człowiek zrobił. Pamięć o nim. - Tu piszą „ nabożeństwo za spokój jej duszy”- nic nie mówiłeś o duszy- drąży chłopiec
„...Wybierz Twittera, Facebooka lub Snapchata i kłóć się tam z ludźmi, których nie znasz. Wrzuć zdjęcie swojego śniadania w nadziei, że gdzieś jest ktoś, kogo to interesuje. Wybierz umowy śmieciowe i dwugodzinny dojazd do pracy i wybierz to samo dla swoich dzieci, ale ze świadomością, że będą miały jeszcze gorzej...”
Jeśli była w latach '90 w Polsce jakaś afera polityczna, przekręt finansowy to przyjmijcie do wiadomości że była to afera, której zawsze towarzyszyły kilogramy kokainy. W latach 90 szczególnym umiłowaniem do koki w sejmie darzyła partia DLS czy jakoś tak... Chleli wódę już od ósmej rano w restauracji sejmowej , ale żeby się nie zachlać to wychodzili na „szczocha” wciągać kreski. O 10:00 byli tak zrobieni, że nie
Wypożyczalnia kaset VHS na Mokotowie była miejscem tętniącym życiem. Tam się ścierali fani kina klasy B, ale również prawdziwi kinomanii, którzy namiętnie na swoich zajechanych odtwarzaczach video oglądali filmy w jakości wołającej pomstę do nieba. Rekompensatą był dobry lektor, którego w latach 90 nie obowiązywała cenzura. Był to niewątpliwie atut patrząc z perspektywy czasu. Kręte labirynty pełne kolorowych kaset podzielone tematycznie na gatunki filmowe. Narodowym hobby w tamtych latach
Persecutoria Zamówienie od Papa-Boba. Tak więc jedziemy na stary Mokotów. Stara przedwojenna kamienica z zamkniętym podwórkiem i kapliczką Matki Boskiej po środku. W drzwi stukało się specjalnym szyfrem 3, pauza, 1, pauza, trzy, pauza, 1. Hasło: „kitara-kitraj-nara”. Wpuszczał do kawalerki, któryś z chłopaków. Zawsze musieliśmy wejść i pogadać. Papa-Bob człowiek który rzadko sypiał i był uzależniony od fety, cukru i robienia czegoś co nazywał tatuażami. Miał włosy tłuste spięte w małego kucyka,
@simon999: Bob miał jeszcze jedno mieszkanie po dziadkach, z którego miał zysk. Reszta chłopaków nie wiem. 10gram amfy kosztowało ok.25zł , a to starczało im na 2-3 dni, więc nie był to drogi narkotyk.
Ze względu bezpieczeństwa lepiej jechać do „Krakał” pociągiem pośpiesznym. Mieliśmy dowieźć sporą ilość dobrego tematu na specjalne zamówienie na krakowską imprezę VIP. Realizacja bardzo szybka, ale teraz Dżordż miał 15000pln w gotówce przy sobie. Nie pamiętam nazwy tego klubu, ale w ramach wiecznej imprezy postanowiliśmy zabalować krótko w byłej stolicy, tym bardziej że powrotny pociąg dopiero o 1:00 w nocy, a więc mamy około 3 godzin.
@morion: te historie są fenomenalne, przeczytałem wszystkie twoje wpisy i klimat Warszawy tamtych lat oddają świetnie. Mam nadzieję na solidną książkę. Pozdrawiam
"Boję się rano wstać, boję się dnia, codziennie rano boję się otworzyć oczy, ze strachu przed świtem, zupełnie nie wiem, co zrobić z nadchodzącym dniem. No nie mogę. O kur..; w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego) mam niby jakieś obowiązki, a przecież – pustka, jakby zupełnie nie miało znaczenia czy wstanę czy nie wstanę, czy zrobię coś, czy nie zrobię (ja #!$%@?ę) higiena, jedzenie, praca, jedzenie, praca, palenie, proszki, sen.
Herflik był prekursorem-przewodnikiem turystyki alternatywnej w Warszawie w latach '90. Całą młodość spędził ze starym na stadionie handlując różnymi militariami i tym co znaleźli za pomocą wykrywacza metali. Jego ojciec pasjonat histrorii z naciskiem na II wojnę światową, kapitalista i rewelacyjny handlarz, potrafiący sprzedać praktycznie wszystko. To po nim Herflik odziedziczył miłość do historii i zainteresowania oscylujące wokół granatów, moździerzy i innych znaleziskach z II wojny światowej. Chodził
Pocałunek Breżniewa Na Dworcu Centralnym bywaliśmy z Dżordżem tylko na chwilę, ponieważ miejsce to było mega nieprzyjemnym odstraszaczem dla zmysłów. Wszechogarniający smród zgnilizny, jedzenia, fekaliów , przepalonego tłuszczu dostatecznie odstraszał przebywanie w tym miejscu. Centralny w latach 90 to było podziemne miasto kierujące się swoimi prawami, oaza dzikiego kapitalizmu i dom narkomanów, flipperów oraz gier hazardowych. Sporo budek z gównianym jedzeniem, oraz sklepików z tureckimi ciuchami po zawyżonych cenach, sex shopy, kilka
@Karakatamakatula: Z lat 90 , z okresu mojej młodości. Rok temu napisałem na wykopie kilka historii z Dżordżem w roli głównej. Jeśli poprzednie przeczytasz będziesz wiedział o co chodzi ;-) Pozdrawiam
@morion: Przeczytałem wszystko, genialna lektura. Świetne historie, lekkie pióro, czuć ten klimat :) Tag dodaje do obserwowanych i liczę po cichu, że wydasz kiedyś książkę :)