Taka anegdotka lekarska, zasłyszana na zajęciach:

Otóż pewien pacjent strasznie męczył swojego lekarza rodzinnego, a to bolało gardełko, a to temperatura, a to brzuszek i tak w nieskończoność (nigdy nic poważnego). Przy którejś wizycie lekarz się wkurzył i wypisał na recepcie "cudowne lekarstwo, zagraniczne, ale niedrogie i w dodatku pomaga na wszystkie pana dolegliwości. Nazywa się hokilinia". Pacjent czym prędzej pobiegł do apteki w której to dopiero pani farmaceutka uświadomiła go, że
#ciekawostki #anegdoty

Przedstawioną poniżej anegdotę opisał w wywiadzie udzielonym Cigar Aficionado Pierre Salinger - sekretarz prasowy Białego Domu, pełniący tą funkcję w czasie prezydentury Johna F. Kennedy'ego. Salinger podobnie jak jego szef słynął z zamiłowania do palenia cygar, dlatego szczególnie nadawał się do zadania, które wyznaczył mu Kennedy. Zdarzenie miało miejsce po nieudanej inwazji w Zatoce Świń, w czasie kiedy stosunki pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Kubą stawały się coraz bardziej napięte.

Pewnego
#anegdoty

Oto jedna z mych ulubionych.

Sir Ernest Rutherford, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki i przewodniczący Royal Academy, opowiedział kiedyś następującą historię:

Pewnego dnia zatelefonował do mnie pewien kolega. Właśnie miał oblać jednego ze swoich studentów za błędną odpowiedź na pytanie z fizyki, lecz tamten upierał się, że powinien dostać maksymalną ilość punktów. Obydwaj zgodzili się, aby tę kwestię rozstrzygnął niezależny sędzia i wybrano do tego celu mnie.

Czytam więc pytanie