Ehh, mam chyba tak upośledzone przekazywanie myśli, że nawet jakbym komuś powiedział, że pada deszcz, to druga osoba zrozumie, że nie pada, a tak w ogóle to jest słonecznie. Muszę co chwila coś doprecyzowywać, powtarzać innymi słowami itd. Z niektórymi osobami jest tak częściej, z innymi rzadziej. Z niektórymi mogę gadać "po swojemu" i jestem zrozumiany, a z innymi muszę się wysilać tak, żeby próbować uprościć każde możliwe zdanie, byle uniknąć nieporozumienia.
@telegazeciarz nie mam pojęcia jak jest u ciebie ale miałem pośród szerokiego kręgu znajomych kilku takich delikwentów z którymi się dogadać nie dało i wszyscy mieli wspólny mianownik: nie czytali książek xD

Brzmi to boomersko wiem, ale taka jest prawda. Mały zasób słów, trudności w formułowaniu myśli bądź problemy w wyslawianku się w sposób zrozumiały dla każdego wynikają z braku obycia ze słowem. I nie łudź się, że nabierzesz wprawy rozmawiając z
Zauważyliście, że ludzie nie potrafią zaakceptować czyjegoś odmiennego zdania? Przykład: jedna osoba mówi, ze lubi samochód typu suv i chce sobie kupić, druga powie, ze nie lubi tego typu samochodów bo np. Woli z niskim podwoziem, bo są droższe w utrzymaniu itd itd. I wtedy zaczynaja się schody, ludzie nie potrafią zaakceptować odmienności, ktoś woli coś innego i tyle. Przecież to nie atak na osobę pierwsza ze ona chce suva tylko odmienne
@Samuraj_ze_Spychowa Yhm, tak. Za moich czasów były takie ultra #!$%@? lektury szkolne, gdzie przez 10 stron opisywane były włosy głównej bohaterki, że odebrało mi to smak życia. Po przeczytaniu W pustyni i w puszczy nie mogłem dojść do siebie przez miesiąc. A później wziąć sie za czytanie czegoś poza obowiązkowymi lekturami? No jasne, lecę. I tak mam do dziś. Całe szczęście jest łatwiejszy dostęp do audiobooków dziś i nadrabiam pewne rzeczy.
"Gdzieś nijak, na droge mi wyskoczył. Bujał się jakby już znudzony, zamachał raz i drugi. Gdy się zatrzymałem, jak dziecko, wskoczył szybko i bezdźwięcznie.

- Zabierzesz mnie tam? Teraz? Do domu? Do mamy? Drewno cały dzień rąbałem.
- 40 kilometrów jeździsz stopem do roboty?
- Tak, o piątej łapie, na 20 jestem spowrotem w domu. Dzięki. To znaczy, to nie do końca mój dom. To dom mojej mamy. Ja czasami śpie gdzie