Dziś odkryłam coś co nawet w moim wesołym świecie wywołało uczucie bezsensu. Chodzi o to, że dziewczyna, która kiepskiemu facjetowi jest w stanie trzy razy dziennie spędzać czas, dając mu jakiegoś miłego znaczenia, a zaraz potem wyśmiewać nową koleżankę w szkole, która przypadkiem ubrana jest podobnie. Czy to oznacza, że tacy jak oni mają jakieś społeczne prawo bycia durnymi? Czy można mieć jakieś piskliwe normy, które popierają takie wybryki? Chyba się zdezorientowałam.
gramnatwoim_flecie - Dziś odkryłam coś co nawet w moim wesołym świecie wywołało uczuc...

źródło: 3Ioik2i

Pobierz
#anonimowemirkowyznania
Nie umiem w #imprezy i #socjalizacja, coś jest ze mną nie tak, wypad ze znajomymi z pracy do lokalu (pożegnanie kolegi), #alkohol zawsze tak samo w smaku ohydny, jak ludzie to piją, wolę zdecydowanie herbatę czy jakiś napój bezalkoholowy. Wszyscy się świetnie bawią, rozmowy o niczym, które mnie osobiście nudzą i tylko się uśmiecham głupio, kiedy w myślach najchętniej bym już sobie poszedł. Każdy wyluzowany, robi/mówi jakieś głupoty, ja pomimo
@AnonimoweMirkoWyznania: A jak ustalacie miejsca w których się spotykacie? Piszesz o tym konkretnym przypadku, pożegnanie kolegi, więc pewnie to on zapraszał w konkretne miejsce, ale wydaje mi się, że to nie jest jakaś pierwsza socjalizacja?

Jeżeli masz oczywiście ochotę, może wyjdź z inicjatywą czegoś innego następnym razem a nie klasycznej popijawy. W zależności gdzie mieszkasz mogą być tam naprawdę fajne lokale na wspólne wyjście i ciekawsze spędzenie czasu niż nawalanie się
  • Odpowiedz
#anonimowemirkowyznania
Jak poznać nowych znajomych w nowym mieście? Mieszkam tu ponad rok (wojewódzkie), ale praktycznie nikogo nowego nie poznałem, nie licząc osób z pracy. Niestety z nimi jedyne co można robić to chlać wódę, do niczego innego się nie nadają. A niby w korpo ludzie będący na lepszym poziomie xD.


Do głowy przychodzą mi dwie rzeczy: zapisać się na coś i iść, albo poznać znajomych znajomych. Z tym drugim jest taki problem,
#anonimowemirkowyznania
Pytanie: Czy jestem złym człowiekiem?

Od dłuższego czasu mam dość ludzi, ich problemy i pieprzenie o nich sprawia, że chce mi się rzygać. Jedna zakochała się w jakimś bawidamku i na zmianę płaczę, że on lajkuje zdjęcia innej, dzień przed spotkaniem sypiał z inną, aby za godzinę pieprzyć o tym jaka to miłość po grób, jakby TAKA miłość dotknęła tylko ich na świecie, kolejna płacze ze ex w friendzone spotyka się
Czy możecie wyjaśnić mi, dlaczego okłamujemy dzieci?

Dlaczego uczymy je świata innego, niż jest?

Dlaczego wmawiamy im głupoty, o tym, że należy dbać o dobro wspólne, a jeśli nie dbać, to przynajmniej go nie niszczyć i je szanować?

Dlaczego okłamujemy je, że należy szanować cudzą pracę?

No i na koniec - dlaczego rościmy sobie prawo do bycia dla nich wzorami i autorytetami? Co to za głupota, że "dorosłych trzeba słuchać", która pada