Tydzień temu pisałam:

1) Gdzie jest prezydent? Wrócił już z urlopu?

2) Gdzie jest wicepremier do spraw bezpieczeństwa? (J. Kaczyński niejaki). Wrócił już z urlopu?

3) Gdzie jest Minister Spraw Zagranicznych? (Tak, wiem że trudno w to uwierzyć, ale specjalnie sprawdziłam: taka osoba istnieje, Rau ma na nazwisko).


Update po tygodniu:

Mamy już nie tylko "wojnę hybrydową", ale stan wyjątkowy. Tymczasem:

Ad 1 Podpisał rozporządzenie o stanie wyjątkowym (w którym ani słowa
"Jesienią 2015 roku wędrowało ponad milion migrantów, głównie (ale nie tylko) Syryjczyków na szlaku bałkańskim w kierunku Austrii, Niemiec, Skandynawii i Wielkiej Brytanii. 800 tys. trafiło do Niemiec. Żaden z krajów na szlaku ani żaden z krajów docelowych nie wprowadził z tego powodu stanu wyjątkowego."

"Sześć lat później polski rząd, który nigdy nie wprowadził stanu nadzwyczajnego z powodu pandemii, wnioskuje o ogłoszenie stanu nadzwyczajnego na pograniczu z Białorusią. Dlaczego? Ponieważ w sierpniu
Po co stan wyjątkowy, skoro Łukaszence zaraz skończą się uchodźcy


@Andreth: no wlasnie po to zeby ukryc, ze uchodzcy sie skonczyli xD

rzad bedzie sobie grzal temat, dawal informacje jak to powstrzymuja naruszenia granic, a nikt tego nie sprawdzi bo media zostaly wyrzucone z terenu
Stan wyjątkowy w niczym nie przeszkadza SG, nadal wykonują swoje obowiązki.


@ConanLibrarian: Ani nie pomaga. Nie wpływa. Zatem, na logikę: po co jest? Bo w uzasadnieniu czytamy, że rzekomo "nie było możliwe skuteczne wykonywanie działań" przez SG (i do tego się odnoszę). A tu się nic nie zmieniło. Wykonywali, wykonują.
Stan wyjątkowy ostatecznie udowodnił, że pissowski lockdown był nielegalny, i ludzie, którzy płacili mandaty za naruszanie zakazu zgromadzeń czy zakazu przemieszczania byli frajerami, którzy sponsorowali pissowskie stołki. Stan wyjątkowy bowiem wprowadza zakaz przemieszczania i zakaz zgromadzeń na objętym nim terenie. Jeśli byłoby tak, jak mówili
pissowcy przy wprowadzaniu swoich korona-gównostrzeń-obostrzeń, że można to robić zwykłym rozporządzeniem, nawet bez ustawy, zakaz przemieszczania i zgromadzeń w pasie przygranicznej też można byłoby wprowadzić zwykłym rozporządzeniem.