Siedzę na Zeilu (a’la nasz deptak tylko trochę większy) i nagle podchodzi do mojego stolika bezdomny imigrant w samych spodniach i wyciąga mojego ostatniego polskiego czerwonego marlborasa z paczki, po czym oddala się o 10m i szczy na drzewo zerkając w moja stronę. #!$%@? śmieć ludzki tak mnie #!$%@?, ze lasagne zjadłem z przyzwoitości, a nie z głodu. Normalnie zacząłbym się szarpać, ale #!$%@? wie co takie coś może przenosić, #!$%@? brudne
dywagator - Siedzę na Zeilu (a’la nasz deptak tylko trochę większy) i nagle podchodzi...

źródło: comment_sYflaud4b0kHupTp2jdRnL09AAHjlVH6.jpg

Pobierz
Finał sprawy o której pisałam tutaj.
Mąż po moim wylocie walczył o zdobycie paszportu, ale widocznie podał za słaby powód i urzędniczka nie przyjęła jego wniosku o tymczasowy paszport, spróbował więc z dowodem i cud - wyrobili mu normalny dowód w mniej niż 24h (ʘʘ) wielki dzięki dla tej pani z USC, która robiła co mogła aby to było możliwe ʕʔ
Dowód był
Miejsce akcji: #autobus na środku rozgrzanej, czteropasmowej patelni
Aktorzy trzecioplanowi: dużo, żeby nie powiedzieć ##!$%@?, stłoczeni w tej małej przestrzeni
Główna rola: ! jestem grzeczna i uprzejma, więc powiem, że
starsza pani
scenografia: nic szczególnego oprócz tego, że #gorac ! też specjalny nie bedący

Akcja rzeczywista:
Wparowuje do autobusu z biegu (w końcu można byłoby być kiedyś przed 17 w domu). Po przymknięciu drzwi spostrzegam, że coś duszno i gorąco się zrobiło.
Drogie Mirki!

Mijają właśnie dwa lata odkąd postanowiłem pozbyć się ##!$%@? noszonych w tamtym czasie uniwersalnych białych adidasów, krawatów typu śledź oraz czarnych kamizelek zawsze "prawilnie" rozpiętych i narzuconych na t-shirt z głupim napisem i zacząć przygodę z męską modą w wydaniu klasycznym. Nie było łatwo, patrząc z perspektywy czasu swoimi eksperymentami robiłem z siebie niezłego debila, ale wiem, że bez tamtego okresu nie byłoby tego co mam dziś. A co mam?
UszatyBloger - Drogie Mirki!



Mijają właśnie dwa lata odkąd postanowiłem pozbyć się...

źródło: comment_4RueLVIfCCn6iPUYvirNxecIH7p64r58.jpg

Pobierz
Drogie Mirki, mam problem. Chciałbym wyjechać gdzieś w #!$%@? ze swojego rodzinnego miasta/domu i zacząć żyć na własną rękę. Nie mam żadnych zobowiązań, wymagań, mogę pojechać właściwie wszędzie. Powiedzmy, że wykształcenia nie mam żadnego (#!$%@? LO). Do tej pory pracowałem na własną rękę w ogrodnictwie czasami budowlance. Gdybym w końcu trafił na kierunek/kurs czy cokolwiek co mnie interesuje to również z chęcią dalej bym się uczył. Gdzie najlepiej byłoby zacząć? Polska, zagranica?
@crank127: w PL? problem taki ze w duzych miastach stosunkowo ątwo o robote, ale drogie mieszkania sa na tyle ze nie wyżyjesz nie majac wykształcenia, chyba ze duzo czaasu poswiecisz na szukanie, jak jestes ogarniety to dasz rade znaleźć dobra prace ale to nie hop siup. Natomiast małe miasta to tańsze życie ale ni #!$%@? nie ma roboty chyba ze dla znajomych ( wiem co mowie obie opcje przerabiałem). chyba najlepiej