Wpis z mikrobloga

Witajcie Mirki
Niedługi czas temu dzięki temu wpisowi dostałam się na główną z liczbą plusów sięgającą prawie 2200. Dziś kolega o którym mowa we wpisie, poprosił mnie (ładnie ujmując) o usunięcie wpisu. Nie zrobiło mi to problemu, więc wysłuchałam jego prośby okraszonej dużą ilością komplementów. Jestem z osób, które nie lubią sprawiać przykrości innym, liczba plusów (choć to bardzo miłe, że takie duże grono odbiorców pomyślała tak samo, jak ja) nie ma dla mnie aż takiego znaczenia, więc wpis zniknął.
Sprawa wygląda tak, iż mój kolega informuje mnie, że jego prawnik generalnie o wszystkim już wie, i że ogólnie będę miała z tego tytułu kłopoty "do usranej śmierci".
Nie było w tym wpisie ani danych osobowych, ani nikt nie wie na jakiej uczelni chłopak studiuje, toteż nie widzę powodów do żadnych wyrzutów sumienia (widzę jedynie do śmiechu).
Do sedna: zawsze, ale to zawsze zamierzam wyrażać swoje opinie w sposób cywilizowany i kulturalny (to miało miejsce równiez w tym przypadku - chyba, że poziom rozmowy wskazuje na paplaninę podwórkową) nie podając szczegółów, danych ani jakichkolwiek cech charakterystycznych, które mogłyby zdemaskować osobę, której dotyczy sprawa. Bo przecież każdy ma szansę na poprawę, prawda?
A Wy co o tym myślicie?
#oswiadczenie #pytanie #bocieodpowiedz
Pobierz C.....1 - Witajcie Mirki
Niedługi czas temu dzięki temu wpisowi dostałam się na głów...
źródło: comment_ttfjRJznD9ctkaCnP1ObTwkjlAFehN7N.jpg
  • 84