Wpis z mikrobloga

Jestem człowiekiem który rzadko się #!$%@?, ale jak przypominam sobie co wydarzyło się w mojej miejscowości, ogarnia mnie złość.

Był sobie powiedzmy Romek, Romek był ogólnie na wsi znany i lubiany, nie słyszałem, aby ktoś mówił o nim źle. Często chodził uśmiechnięty. Miał swoją firmę i nie słyszało się, aby miał jakieś problemy. Pewnego dnia Romek miał wypadek, a że dziwnie się czuł to lekarze wysłali go na różne badania w których stwierdzili że ma raka i to dość rozwiniętego. Bardzo smutna wiadomość dla niego i jego rodziny, tym bardziej że nie był bardzo stary, miał jakieś 50 lat. Minęły jakieś dwa tygodnie i kolejna smutna wiadomość - Romek zmarł. Z racji z tego że Romek był lubiany i znany, podczas pogrzebu była cała rodzina, sąsiedzi, przyjaciele, koledzy, współpracownicy... długo by wymieniać

Od tego momentu zacznie się historia po której zawsze podnosi mi się ciśnienie

Tego samego dnia, wieczorem usłyszałem od kogoś że okradli dom Romka. Na początku myślałem że to tylko bardzo głupia plotka, raczej nie ma nikogo tak bezdusznego, aby podczas czyjegoś pogrzebu ktoś mógł splądrować ich dom, raczej niema tak nieludzkich ludzi, a poza tym Romek był lubiany. Niestety coraz więcej osób potwierdzało tą smutą historię. Zabrali z domudosłownie wszystko co miało jakąś wartość i dało się wynieść pieniądze, biżuterie, laptopy, narzędzia warsztatowe, karty bankomatowe (zabrali całą kasę z konta)... podobno wyżyli się na meblach i wylali olej na podłogę, aby zatrzeć ślady. Nawet nie mogę sobie wyobrazić co czuła rodzina zmarłego do domu, po pożegnaniu głowy rodziny, cios w plecy.

#!$%@?łem się pisząc to, idę wypić piwo


#notcoolstory #sadstory
  • 1