Wpis z mikrobloga

@mowiejakjest: pobytu w "Gołębiewskim" nie zazdroszczę, ale z własnych wspomnień stwierdzam, że jednak nie ma to, jak obudzić się nie w swoim akademiku, nic nie pamiętając, a potem stwierdzając, że mnóstwo osób z tegoż akademika uważa cię za świetnego kumpla, wspomina twoją wizytę u nich w pokoju (co ciekawsze, chodzi o kilka ewidentnie różnych pokojów), jakieś inne osoby gratulują ci pięknego głosu i talentu wokalnego (podczas, gdy wiesz doskonale, że głos