Wpis z mikrobloga

@Widur: Ja też. Marzy mi się linia, która z niemowlakami nie wpuszcza, jestem skłonny zapłacić więcej za bilet.

Jeszcze jakiś krótki lot po Europie to luz, ale 12 godzin przy takim akompaniamencie to katorga.
  • Odpowiedz
@wrzesien: nie da się, podróże służbowe załatwiamy przez korporacyjną stronę i wszystkie musi być opłacone służbową kartą kredytową. Więc jedyna szansa to uprzejmość przewoźnika i upgrade na lotnisku.

Dopłacać to mogę przy lotach prywatnych.
  • Odpowiedz
@Usurper: We Tak serio Mireczki anty dzieci w samolotach? Serio? Rozumiem, że drące dzieci są męczące, ale chyba każdy z nas był dzieckiem? Czy ktoś tu sklonowany od razu jako perfekcyjny zajebisty ludź? ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@N3iK: Póki co Carpe Diem, a jak mnie będzie stać na dziecko to znacyz że musi mnie stać na droższy bilet dla gówniaka. Proste.
  • Odpowiedz
@Usurper: Wiem że heheszkowy temat i się czepiam, ale tak gwoli ścisłości, niemowlę nie zajmuje normalnego miejsca, tylko leci na kolanach rodzica, więc argument z pierwszego komentarza to tak trochę kulą w płot.
  • Odpowiedz