Wpis z mikrobloga

Więc czas na #morelegate. Opiszę wam moją przygodę z #morelenet, jak to bardzo niepoważnie i nieprofesjonalnie zostałem potraktowany. Ba, to jeszcze mało! Oddali komuś moją przesyłkę o wartości ponad 3000 zł ... za darmo, bez uprzedniego potwierdzenia!

tl;tr

Planem było zamówienie kompa, typowego pod granie dla naszego znajomego który lubi grać, taka ot urodzinowa niespodzianka. Korzystałem wcześniej z usług morele, ceniłem sobie ich czas dostawy, komunikację z nimi i to jak komputer był składany. Każde jedno zamówienie, przebiegało poprawnie i bez problemów. Komputer zamówiłem coś około 23.03.106 roku. Zapłacone z góry przelewem, wartość 3084,82 zł. Zostało tylko oczekiwać.

Oczywiście, dostawałem od nich informacje na ten temat, że przesyłka przygotowywana, że już poszła, że jest u kuriera. Potem przestałem śledzić temat na kilka dni. Mieszka obecnie w Londynie, więc miałem kilka spraw na głowie + niedawno miałem wypadek samochodowy, ufałem że przesyłka dotrze cała i zdrowa pod adres podany w formularzu... Tu jednak brakło chyba mojej uwagi.

Dnia 13.04.2016 roku, zostałem poinformowany o ocenie przesyłki, która została... odebrana 04.04.2016 700 KM dalej, niż adres podany w formularzu... Co do ku*wy nędzy, spowodowało to, że przesyłka pojechała 700 KM dalej i została komuś przekazana za darmo?

Żadnego telefonu od kuriera z potwierdzeniem adresu, mimo że telefon był podany. Żadnego maila od firmy przewozowej czy też morele w sprawie, że przesyłkę odebrano w innym miejscu. Ani DHL, ani Morele nie poczuwali się w żadnym wypadku do zaistniałej sytuacji. Morele powiedzieli, że błąd prawdopodobnie pojawił się u nich na magazynie, naklejono zły adres. Mimo tego, kurier posiadał wszystkie dane + numer telefonu w razie wypadku, bo to przecież norma "Halo, będę za 15 minut, Pan w domu?". Po odebraniu przesyłki, dla sklepu nie było nic dziwnego w tym, że przesyłka zaadresowana na Dębicę, Podkarpackie - została odebrana w Pile - Wielkopolskie.

Ku*wa, bo nóż w kieszeni się sam otwiera. Czy tak działa profesjonalny sklep, tak szanuje klienta i jego dobra, którymi nie jest byle dyszczek za 200 zł, tylko jednak komputer o wartości dwumiesięcznego wynagrodzenia w danym kraju?

Napisałem już do morele, że jeśli nie dogadamy się w tej sprawie tj. komputer/pieniądze + zadość uczynienie za sytuację, sprawa trafi do sądu i rzecznika praw konsumenta. Co to ma znaczyć, że oddają komuś bez weryfikacji paczkę o takiej wartości? Gdzie ich program ubezpieczenia paczek? Żałosne podejście i kuriera i morele sprawiają, że na pewno w przyszłości nie skorzystam z ich usług. Teraz ten kto odebrał może powiedzieć że tego nie zrobił, domu mu nikt za to nie przeszuka. A oni? Najzwyczajniej sprawę olali, a ja za towar już zapłaciłem z góry, należał on do mnie.

W stopce dodam screena z dowodem. Co polecacie dalej robić z takim fantem?

#gorzkiezale #kurier #beka #januszebiznesu
CCTVm8 - Więc czas na #morelegate. Opiszę wam moją przygodę z #morelenet, jak to bard...

źródło: comment_Y7YpDCtlXzTlcP3N2sVVGf9uEpM7BCgR.jpg

Pobierz
  • 232
sąd. zwrot kosztów, zadośćuczynienie i 10 000 dla kotków, piesków lub chorych dziewczynek


@dzoker: uhm, ale taguj #januszeprawa

A OP niech się domaga dostarczenia przesyłki, albo przedstawienia dowodu jej dostarczenia jeżeli sklep się upiera, że dostarczył. Nie - to poszukać pomocy u adwokata, on już pokieruje sprawę do szczęśliwego finału, bo imho jest prosta. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@M4ks: W Polskim prawie jest to uregulowane, że za stratę poniżej XXX zł, możesz się w dupę cmoknąć. Tak samo jak kradzież do 300zł to wykroczenie nie przestępstwo. Po drugie, paczka na 3000 zł jest ubezpieczona na większe kwoty niż taka za 200zł. Istnieje protokół wartości, i broń boże nie mam na miejscu się tu wychwalać jaki to zajebisty jestem bo kupuję za 3000zł. Nie tędy droga.
@CCTVm8: Dobra, nie wazne. Myslalem, ze w ich systemie podales poprawny adres, a przy trackingu u kuriera wyplulo Ci Piłe, ale widze ze nawet ich system pokazuje Piłe.

Powiem Ci tak, miałem u nich pracowac wlasnie na infolinii/przyjmowaniu reklamacji i pamietam jaki tam byl chaos - 6 osob, a kolejka oczekujacych na linii czasem dobijala do 300 osob. Oprocz siedzenia na sluchawce trzeba odpisywac na emaile, ale ze nie ma czasu
@CCTVm8: wiem, jasne. Tylko sie boje ze wiesz jak to sie skończysz... Po roku w sadzie nakażą wydać Ci kompa i tyle. A koleś kto odebrał ma prawo to zatrzymać, prezentów jeszcze prawo nie zabrania robić.