Wpis z mikrobloga

Mircy nie chcem, ale muszem opisać chociaż mniej więcej co się działo.

Otóż wpadłem do autobusu wiodącego do Kijowa w ostatniej chwili, sprawdzili mi bilety i usadowiłem się na swoim miejscu. Sąsiad okazał się Ukraińcem pracującym w Polsce od kilku lat, za całkiem niezłą kasę, jak na nasze warunki. Wyznał, że czuje się trochę jak ciotka z Ameryki gdy wraca do siebie do domu ze względu na korzystny kurs. Stara się pomagać rodzinie w miarę możliwości. Porozmawialiśmy trochę o sytuacji ekonomicznej naszych krajów. Wniosek jest taki, że na Ukrainie jest #!$%@? z grzybnią, ale mój rozmówca wierzył, że sytuacja się poprawi i gospodarka w końcu ruszy. Mam odmienne zdanie, ale nie chciałem się już spierać. Bardzo atrakcyjna stewardessa umilała nam swoją obecnością resztę podróży… ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Granicę przekroczyłem bez trudności. Musiałem pożyczyć kasę na toaletę bo nie miałem jeszcze hrywien :D Podobnież jeszcze kilka lat temu po naszej stronie były normalne kible a po ukraińskiej dziury w ziemi… Teraz od czasów euro 2012 jest już „w miarę” normalnie. Mówię w miarę, ponieważ babuszka klozetowa pełniąca funkcję odźwiernego dalej była jakby żywcem wyjęta z czasów słusznie minionych.

Muszę wam się przyznać do tego, że uznałem przed wyjazdem, że nie uda mi się ukryć faktu, że przyjechałem do dwóch laseczek więc postanowiłem im powiedzieć o sobie. Tak wiem co powiecie. „Coś ty gurwa zrobił?” „Ocipiałeś?”
No może nie było to mistrzostwo w przebiegłości, ale chciałem być szczery. Jeśli miałoby nic nie wyjść to i tak by nie wyszło.

Wysiadłem w Kijowie i ogarnęła mnie spora obawa związana z ewentualną chęcią zemsty pierwszej, że jest jeszcze jakaś inna do której przyjechałem :D Bałem się, że zostanę wystawiony do wiatru hehe i zacząłem się bać o lewą nerkę xD.
Po kilkunastu minutach zjawiła się jednak ona, ładna jak zawsze, nie zdradzająca oznak zdenerwowania. Odetchnąłem i udaliśmy się do jej mieszkania gdzie zostawiłem rzeczy i zaproponowałem nocny spacer. Zgodziła się chętnie i ruszyliśmy w miasto.

Nie będę się rozpisywał o różnicach między naszymi krajami i stolicami (a uwierzcie mi jest o czym pisać), ponieważ zamieszczę je w oddzielnym wpisie. Dość powiedzieć na chwilę obecną, że Kijów to miasto wielkie i chaotyczne, ale posiadające jakiś dziwny urok. Nocnymi ulicami przemykały stare łady na zmianę z Range Roverami i X5-tkami z młodymi bananami wewnątrz, chcącymi się zabawić w nocnych klubach, których jest tu całkiem sporo :)

Po powrocie ze spaceru moja towarzyszka zapytała czy miasto mi się podobało bo choć co prawda niewiele jeszcze widziałem, ale atmosferę nocnego Kijowa mogłem już poczuć. Odpowiedziałem, że jak najbardziej było fajnie chociaż u niej w mieszkaniu jest jeszcze lepiej xD. Nie wiem po co to powiedziałem, ale z lekka się uśmiechnęła. Po chwili dodałem, że pomimo zmęczenia nadal nie chce mi się spać....Zaproponowała żebyśmy napili się winka domowego na co chętnie przystałem nie wierząc w ten zbieg okoliczności pod postacią trzylitrowego gąsiora skrytego pod stołem ;)

Porozmawialiśmy chwilę i w pewnym momencie postanowiliśmy iść spać po uprzednim szybkim prysznicu no bo przecież jutro kolejny dzień zwiedzania… Po oporządzeniu się (na szczęście legendy o braku ciepłej wody okazały się wyssane z palca, choć gorąca to ona nie była xD) ponownie wylądowaliśmy w kuchni rozmawiając.

Nie wyparowały ze mnie resztki animuszu pochodzące z poprzedniego pękatego kielona więc postanowiłem zaryzykować i zaproponowałem jeszcze jeden kieliszek no bo takie dobre winko, że nie mogę się oprzeć, no naprawdę sam smak, sama robiłaś? xD

Rozmowa toczyła się niespiesznie, w głowie zaczynało mi lekko szumieć. W pewnym momencie nastała niezręczna cisza a w mojej głowie narosła panika pt: „Yattaman musisz szybko coś zrobić”.
Wstałem i przysiadłem się bliżej, złapałem za policzki i skierowałem jej usta ku sobie. Dobrze, że tego dnia pościeliliśmy wcześniej łóżko…

Wstałem wypoczęty i pełen energii nie zdając sobie nawet sprawy co mnie jeszcze czeka podczas tej dziwnej wypraw...

C.D.N ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#podrywajzwykopem #zwiazki #ukraina #yattamanaprzygody
  • 38
@Chaczins: nie jestem w stanie opisać wszystkiego w jednym poście bo siedziałem tam cały tydzień a przygód miałem bez liku ( ͡° ͜ʖ ͡°). Ale faktycznie to bez sensu, w następnych dwóch wpisach postaram się zawrzeć całą historię.