Wpis z mikrobloga

Piszę do klienta, że w tym budżecie co sobie wymarzył nie zrobimy, żeby jego system był kompatybilny z aktualizacjami rdzenia, że to jebnie z miejsca jakby spróbować zrobić to ręcznie, że dopłata być musi i to całkiem spora, że przewidzieliśmy to na etapie analizy projektu i w kontrakcie jest nawet podpunkt stosowny. Klient z Litwy (jak ja #!$%@? nienawidzę Litwinów), przysłowiowy Janusz z brzuszkiem, dzwoni do mnie przez Facetime i cały czerwony na mordzie wrzeszczy, że możemy o tym zapomnieć, ża ma w dupie kontrakt, a kompatybilność ma być pełna bo ostatniej transzy nie puści i będziemy go mogli w dupę pocałować.

Źle na groźby reaguję, a użerać mi się z burakiem nie chce, no to zleciłem programistom, żeby dopisali do systemu parę linijek coby blokowało możliwość półręcznej aktualizacji rdzenia, żeby było widać, że bangla w trybie "full-auto" i żeby zawsze wyświetlał się najnowszy numer wersji, dwa razy na dzień przez API pobierany. Sysadmin zaraz doklepie jeszcze rootkita i autosynchranizację plików rdzenia z backupem przez rsynca, coby nikt się tam u nich nie połapał przy ręcznej aktualizacji i projekt oddajemy we wtorek.

Wszystko to ładnie w raporcie opiszę, a jak już ostatnia gotówka od nich po kablu dojdzie to raport wyślę do klienta, czerwone lampy w biurze zapalę, ustawię Skype i Facetime na autoodbieranie połączeń, chwycę się ekspresu do kawy i będę wrzeszczał do zespołu jak #!$%@? "BRACE FOR IMPACT".
niepokonany - Piszę do klienta, że w tym budżecie co sobie wymarzył nie zrobimy, żeby...

źródło: comment_K8bRXshZonV1nS8KyNMLcLIGtypWKOqP.gif

Pobierz
  • 37
@Karoleer: @dawid-rams: @nocnica: Podpisaliśmy z klientem kontrakt w ciemno, na ponad 900 godzin pracy, nie wiedzieliśmy jakie funkcjonalności do jego systemu przyjdzie nam w danym tygodniu, a czasem nawet dniu wdrażać, nie znaliśmy całego zarysu projektu, nie mieliśmy jak planować kompatybilności tego co robimy z przyszłymi wersjami rdzenia.

Analizując zlecenie założyliśmy taki scenariusz, że na końcu prac aktualizacja systemu klienta do nowych wersji rdzenia może być niemożliwa, poinformowaliśmy o
@niepokonany: To co robicie nie jest aby niezgodne z prawem? Odmowić pracy to jedno, ale wykonać ją umyślnie niewłaściwie, to chyba co innego.

Nie znam się na szczegółach kontraktu, ale on aby nie będzie mógł was pozwać?
@CultureVulture: w kontrakcie z tego co mówi jest klauzula ze nie zapewniają kompatybilności, którą sobie wymyślił Litwin i którą teraz wymaga. Także jak będzie mógł pozwać o coś czego nie ma w umowie?
@Reality: @splndid: @CultureVulture: Zrobiliśmy w 100% wszystko co mieliśmy w kontrakcie i wszystkich aneksach, mieszcząc się w budżecie. Każda partia projektu była akceptowana przez klienta w formie pisemnej i rozliczana na bierząco.

Teraz gość próbuje wyłudzić usługi nie zawarte w umowie, grożąc że nie zapłaci za ostatnią zaakceptowaną (w formie pisemnej, z pieczęcią firmy i podpisem prezesa) partię roboty, więc teraz mam wybór albo sądzić się na Litwie i
No ja już rozumiem, ale wychodzi na to, że jesteś tak samo równy janusz jak on. :P Ciekawe czy ten klient może później jakoś pozwać firmę za hmm no jakby kłamstwo. xd


@Reality: Ale przecież OP się z kontraktu wywiązał. To litewski janusz nie chce zapłacić kasy, tylko żąda dodatkowej pracy za frajer (której to pracy kontrakt nie obejmował). Jak janusz to łyknie i przeleje kasę, OP zwyczajnie zacznie negocjować cenę