Wpis z mikrobloga

Przed chwilą w drodze na dworzec zatrzymała mnie taka nieco dziwna staruszka w ciemnych okularach (I wear my sunglasses at night...) i z ostrą szminką i zaczęła mnie pytać czy jej pomogę i chyba trzy razy tłumaczyła, że jej mężowi zablokowali karty bankomatowe, aż w końcu wykrztusiła coś, że chce na karton mleka. Po chwili namysłu powiedziałem, że przepraszam, nie pomogę i poszedłem. Rzuciła coś, że nie szkodzi. Wyczułem jakiś przekręt.
a) kiedy wyciągałbym portfel mogłaby mi go wytrącić z ręki i jakoś zamieszać, nie wiem, taki scenariusz mi na szybko wpadł do głowy.
b) ta historia z kartami była legitna i po to, żebym nie myślał, że żebrze.
Chodzi o to, że dziw mnie bierze, że człowiek nie ma żadnych drobnych i polega tylko na płatnościach kartą i nie może pożyczyć od rodziny tylko zaczepia ludzi na ulicy.
#niewiemjaktootagowac
  • 4
Właśnie tego pewnie bał się jeden z Anonów z dzisiaj, który zawsze trzymał hajs na taką ewentualność w domu, a jak mu różowy zabrał hajs na zakupy to ją wywalił z domu i zamki zmienił ( ͡° ͜ʖ ͡°) trzeba dmuchać na zimne, bo potem chodzisz i ludzi o mleko zaczepiasz
@Vlang: LEPIEJ! To mogła być TA wyrzucona dziewoja, co Anonowi hajs zabrała ( ͡º ͜ʖ͡º) Wyrzucił ją z domu, ta szlocha, tusz się leje po polikach, sprzedaje się na dworcach żeby kasę uzbierać i oddać stąd taki a nie inny wygląd.
MYSTERY SOLVED!
( ͡° ͜ʖ ͡°)-
( ͡ ͜ʖ ͡)