Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Patrząc na to co się dzieje przez ostatnie pół roku w moim związku, zaczynam się zastanawiać czy choroba tarczycy może wpłynąć na zachowanie drugiej osoby tak, że zmienia ją kompletnie o 360 stopni? Kiedyś mój partner dawał mi dużo czułości, planował wspólną przyszłość, nie ranił mnie swoimi słowami, nawet obiecywał, że nigdy się tak nie stanie. Oczywiście wtedy już też chorował na tarczycę i brał leki. Przez ostatnie miesiące nie da się z nim kompletnie poważnie porozmawiać, stał się wobec mnie bardzo chamski i co najgorsze on nie widzi nic złego w swoich słowach skierowanych do mnie. Nie ma już komplementów, czułości, rozmów o wspólnej przyszłości. Może ktoś z Was zmaga się z tą chorobą lub ma kogoś znajomego, który się zmaga z tym i powie mi czy faktycznie ta choroba może aż tak zmienić człowieka?
Mimo wszystko każde jego zachowanie staram się tłumaczyć tą chorobą ale ileż można wytrzymać...

#zwiazki #choroby #niebieskiepaski

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
  • 53
@AnonimoweMirkoWyznania: moja mama miała problemy z tarczycą, nie powiem Ci jak się zmieniła, bo byłam wtedy małą dziewczynką, ale ojciec mówi, że dziwi się, że z nią wtedy wytrzymał, bo zachowywała się okropnie. Ale skoro bierze leki, to raczej nie powinien chyba się tak zachowywać, więc może ma źle dobraną dawkę. Albo zupełnie bez związku z chorobą, przestało mu zależeć ( ͡° ʖ̯ ͡°) Trzymaj się, a
@AnonimoweMirkoWyznania: U matki mojej znajomej po drugiej ciąży pojawiły się problemy z tarczycą. Nie leczy tego, bo nie chce marnować pieniędzy na leki.

W ciągu 2 lat z kochającej matki stała się despotką, biła swoją córkę, wyrzucała ją z domu, mówiła, że ją nienawidzi.
Nadal nic z tym nie robi.
Jej córka wyprowadziła się z domu. W dodatku - jest niepełnosprawna, nie widzi na jedno oko, na drugie ma wadę -8.
OkiełznanaLoszka: @ixie No właśnie czasami bardzo ciężko z nim wytrzymać i to mnie cholernie martwi. Leczyć, leczy się cały czas, wcześniej miał inne leki, potem zmienił lekarza, ten przepisał mu inne leki, w końcu stwierdził, że jest taki przez chorobę i przestanie się leczyć, nie wiem na chwilę obecną czy w ogóle bierze te leki czy nie bo boję się nawet zacząć ten temat, ale nadal w zachowaniu jest taki sam...Dzięki
AfrykańskiPrzegryw: @Akayari Powiem Ci, że aż mnie przestraszyłaś :( Ale to mi dało do zrozumienia, że faktycznie jego zachowanie może być spowodowane tą chorobą...
@Annnusz Wcześniej miał nadczynność, teraz przeszło to w niedoczynność. Będę musiała z nim o tym porozmawiać, choć boję się tej rozmowy bo znowu będzie obwinianie mnie o wszystko, niezbyt miłe teksty, i dorzucanie całkowicie mojej pomocy. Mimo że tłumaczę często, że nie atakuje go tylko chce mu
@AnonimoweMirkoWyznania nieleczenie jakiejkolwiek choroby to skrajna glupota. Samo nie przejdzie, to jest choroba do końca zycia, a długo zaniedbywana robi duze spustoszenie. Jesli chodzi o to, że on sam nie widzi problemu, to przez takie coś rozpadl sie moj związek. Chodzilo o cos innego, ale tez problem powazny, a niebieski robil że mnie wariatkę, bo on jest idealem, a ja mu wmawiam. Jego rodzina trzymala jego stronę
@AnonimoweMirkoWyznania: Sam zmagam sie z niedoczynnością i pamiętam jaki byłem dla otoczenia i swojej lubej. Stany depresyjne, zmiany humorów, wyżywanie się na bliskich, senność i lenistwo. Nic przyjemnego.

Ale udało mi się z tym poradzić, wizyta u endokrynologa i regularne zażywanie tabletek wyrownalo mój poziom hormonów, a ja tym samym zacząłem funkcjonować jak dawniej. Dawna ambicja wróciła. Tak więc nie przejmuj sie tylko wyślij go do lekarza, a będzie ok :)