Aktywne Wpisy
Nutellowa +70
Wypłata po corocznym salary review wpadła, więc #chwalesie że jeszcze chwila i osiągnę 10k netto, nie robiąc nikomu loda w pracy, bo mam szefową zamiast szefa XD A szkoda, bo bym dobiła tej okrągłej sumki ( ͡° ͜ʖ ͡°) #piekloperfekcjonistow
#korposwiat #pracbaza #rozowepaski
#korposwiat #pracbaza #rozowepaski
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Jak na osobę z podejrzeniem aspergera przystało, przechodziłem wszystko po kolei w kolejności wydania - czyli zacząłem od GTA1, później GTA2, GTA3, VC no i teraz SA. I o ile widziałem za każdym razem progres w gameplayu, coraz nowsze i lepsze pomysły wcielane konsekwentnie w życie, o tyle w San Andreas autorzy wyraźnie przegięli.
Po pierwsze świat gry. Gigantyczny i chyba jednak za duży. Odległości między miastami spore, połączone chaotyczną i kompletnie nielogiczną siecią dróg no i chyba niewiele jednak dzieje się w tych pustych regionach. Chyba do każdego z mini-miasteczek chociaż na chwilę zajrzałem z racji wykonywania tej czy tamtej misji, ale nigdy więcej nie wróciłem. O pustych i nudnych terenach między osiedlami nawet nie wspominam. Ogrom świata zniechęca też do poszukiwań - nawet nie próbowałem szukać podków, ostryg czy graffiti. Za dużo czasu i bezproduktywnego krążenia po pustych lokacjach.
Nawet same miasta nie zachwycają, co prawda każde ma swoją specyfikę, ale tym razem nawet nie próbowałem uczyć się uliczek na pamięć - za dużo tego po pierwsze, do drugie za mało charakterystyczne i powtarzalne. Lokacje są nudne, a gra jest za duża!
Po drugie - cały ten chory system pseudoRPGowy, z gówno dającymi niepotrzebnymi statystykami, siłowniami, randkami, statystykami prowadzenia różnego typu pojazdów i marnowaniem co najmniej pół godziny na zrobienie odpowiedniej pojemności płuc. KOSZMAR! Zupełnie niepotrzebne w takiej postaci, można było coś podobnego wprowadzić w dużo prostszej postaci (mniej umiejętności, każda umiejętność ma 3-5 poziomów, konkretne wymagania co trzeba zrobić aby zdobyć dany poziomi co konkretnie on daje). W tej postaci system nieczytelny i zupełnie niemotywujący do rozwijania umiejętności.
Po trzecie - rozbudowanie świata gry. Oprócz wykonywania misji zagląda się tu do fryzjera, tu na siłownię, tu do sklepu z ubraniami, dzwoni mi telefon z jakąś pierdołą, za chwilę dzwoni Cezar, że ciężarówka jest do przejęcia (z której gówno jest, bo jakieś kilkaset dolarów nie warte jest uganiania się przez kilkanaście minut) i tak dalej! I do tego jeszcze wojny gangów, szkoły jazdy... Nie wiadomo gdzie ręce wsadzić i od czego zacząć - szczególnie, że prawdziwą satysfakcję dają tylko misje! Reszta to tylko zawracanie głowy. Szczególnie wojny gangów, które trzeba zrobić pod koniec - długie, upierdliwe, monotonne odstrzeliwanie bandytów kwartał po kwartale.
Po czwarte - grafika. Pierwszy raz w życiu mi się zdarzyło, że po przejściu z jednej części gry do części późniejszej odczułem rozczarowanie. To, co widzieliśmy w Vice City może troszkę bardziej kanciaste, ale podobało mi się bardziej od tej rozmytej grafiki SA. Momentami czułem, jakbym miał wadę wzroku.
Muzyka - KOSZMAR! Same jakieś gangsta-rapy. Zdezaktywowałem radio bardzo szybko, bo gram dla przyjemności a nie po to, aby słuchać muzyki, której nienawidzę (zrobiłem to z żalem, bo uwielbiam dialogi w radiach w GTA - no, ale za nic w świecie nie zmuszę do słuchania tej hip-hopowej "muzyki").
Aha, a gdzie są rozwałki? JA CHCĘ ROZWAŁEK! Wojny gangów to absolutnie nie to samo, ale gdzie im tam do cudownych rozwałek z Vice City.
Szczęście fabuła się trzyma, postacie i gadki bardzo ciekawe, a większość misji faktycznie ciekawa i zróżnicowana, poziom trudności ani banalny, ani frustrujący (no dobra, w trzech misjach posunąłem się do oszustwa, bo inaczej się nie dało). No i to poczucie, że ten świat naprawdę żyje! Ludzie wylegujący się na plaży, złodzieje-szabrownicy niosący telewizor w rękach, turyści robiący zdjęcia. To piękne!
Podobała mi się fabuła, gadki, postacie i spora część misji. Gra plusy na pewno ma, myślę, że mogę ją polecić, ale w rankingu chyba jednak na przedostatnim (póki co miejscu) - tylko GTA1 z archaicznym i upierdliwym systemem zapisu gry (a raczej jego brakiem) jest IMO gorsze.
Ocena 3,5/5. (a może nawet i 4/5) - czyli <>
#gry , #recenzjegier
Pozdrawiam.
Tylko białe Vice City! ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Gelevera: dwójka jest mocno niedoceniona. Moim zdaniem to piękny przykład ewolucji gry - wzięli wszystko, co było dobre w "jedynce", usunęli wszystko, co złe i dodali kilka ciekawych innowacji. Bardzo dobra gra, niekoniecznie na pierwszym miejscu, ale na pewno