Wpis z mikrobloga

@ninakraviz: Z mojej perspektywy, to 90% wesel na których byłem wygląda tak, jak napisałaś. Czyli są po prostu największe hity popowe z ostatnich 30 czy więcej lat, szlagiery disco z lat 70, lata 80, dance lat 90 i trochę nowszych, a disco polo tylko gdzieś pomiędzy tym. Uważam to za rozsądny kompromis, bo jest miejsce i dla jakichś aktualnych młodzieżowych hiciorów, jak i dla Krzysia Krawczyka czy Zenka Martyniuka. Każdy zadowolony.
  • Odpowiedz
A tak na boku, to poszedłbym sobie na wesele, takie tradycyjne z Krzysiem Krawczykiem i disco polo, z dużą ilością wódki i żarcia, z ciociami Grażynami i wąsatymi wujami Januszami, z bimberkiem przy wiejskim stole. Dawno nie byłem i na razie mi się nie zapowiada ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@Philopolemus_Fronius: Byłem kiedyś na takim, że tak naprawdę to była rozbudowana kolacja, wszyscy siedzieli sztywno przy stołach, a na osobnej sali cicho leciała muzyka i parę osób tańczyło jakieś walce w parach. Albo na takim, które z kolei było dyskoteką ze szwedzkim stołem i grillem. Takie są nietradycyjne w moim rozumieniu ;)
  • Odpowiedz
@mbwwr a ja wczoraj wróciłem z 3 dniowego wesela, wytanczyłem się że wszystkimi, popiłem, pojadłem, z szacunku do pary młodej ubrałem się w dobry garnitur i dałem w kopercie tyle żebym nie był balastem dla młodych. I w #!$%@? mam mirkowe teksty że: wesele be, garnitur raz na rok zakładam to kupię taki za 100 zł, młodym jak nie pasuje w kopercie ze dałem 100 zł to mogli nie robić jak ich
  • Odpowiedz
Najlepiej się tańczy jak nie umiesz tańczyć. Totalny świr bez zachamowaniu, tworzysz tornada paniami z którymi tańczysz a one się przy tym bawią jeszcze lepiej ty. No chyba ze jesteś moim ojcem i obracając pannę puszczasz ja a w rezultacie łamie sobie rękę i 3 palce u drugiej ręki i niszczy trochę sprzętu do którego tańczycie.
  • Odpowiedz