Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jest w tym prawdy, że jaka matka taka i córka. Wywodze się z rodziny nie bardzo biednej ale i nie średnio zamożnej. W moim domu od niedawna żyje się nie co lepiej. Do dziś z zazenowaniem wspominam (gdy byłam w gimnazjum) to co było w moim domu. Brakowało pieniedzy na wszytsko. Ubrania zasze mialam po kims, albo od sasiadki albo z secendhandu. Raz pamietam ze tuz przed swietami kupili mi rodzice nowe ubranie - bluze i spodnie. Nie chodziłam na korepetycje(a przydalby sie wtedy z angielskiego) przez brak pieniędzy. Najgorsze ze mylam sie raz w tygodniu. Przez caly czas chcodzilam w zwiazanych wlosach. Zeby nie prac zbyt czesto przez caly tydzien chodzilam w tym samym. Czasami nawet jak sie mylam to "żałowano" mi wody bo ciągle słyszałam "nie lej tyle tego". A ja mialam dlugie wlosy i musialam je jakos splukac. Moja mama nawet nie zwracala mi uwagi ze trzeba o siebie zadbac, szczegolnie o higienę. Chyba wtedy to ze myje się raz na tydzien bylo nawet bardzo ok. Dziewczyny zaczely się malowac a ja nie mialam zadnego wlasnego kosmetyku. Zadnego zelu do twarzy, kremu, blyszczyku czy perfum. Jadlam kanpaki codziennie i to one czesto byly moim obiadem. Wypadla mi czworka(nie pamietam juz jak) i nawet nie bylam u dentysty. Mama bala się kolejnych kosztow. Nigdy nikogo do domu nie zaprosilam bo nie mialam gdzie. Mialam pokoj z bratem w którym bylo jedno male biurko. Gdy odrabialismy lekcje to czesto siedzialam na lozku schylona bo nie bylo miejsca. Ja te nawyki dlugo w sobie musialam zwalczac. Nauka makijazu i dbania o siebie przyszła pozno bo na studiach. Nadal wiele rzeczy to dla mnie nowosc. Nie miałam wzorca bo moja mama nigdy sie nie malowala a dbanie o siebie tez nie jest jej bliskie(zero kosmetyczki, zero pielegnacji). Ciężko sie z tego wyrwac. Ze wstydem wspominam tamten czas. #przemyslenia #gorzkiezale #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Pobierz AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Jest w tym prawdy, że jaka matka ta...
źródło: comment_TWMeQZguuK7RVChXmkdr9T8Itj70bvOW.jpg
  • 44
@AnonimoweMirkoWyznania: kwestia biedy moze tlumaczyc pewne rzeczy - kosmetyki i nowe ciuchy nie sa zakupami pierwszej potrzeby, a makijaz tez nie jest do zycia niezbedny.

Natomiast - skoro jestes juz dorosla i widzisz, jakie bledy popelnili Twoi rodzice, masz mozliwosc postepowania inaczej - zwlaszcza wazne to jest w kwestii zdrowia.

Makijaz to rzecz poboczna, podobnie, jak kosmetyczka ;) jesli czujesz, ze sa to rzeczy stanowiace wazna czesc Twojego zycia, to rozwijaj
OP: @piotrseed: szczerze? Nie wiem czego może nauczyć bieda. Tyle tylko że jeśli sama nie bede zarabiac duzych pieniedzy to na dzieci sie nie zdecyduje. Nie chce skazac ich na podobny los.

@agaja: dla mnie to kwestia tego zeby czuc sie kobieco. Teraz ubieram sie glownie w luzne ciuchy ale marzy mi sie zeby bylo mnie stac na cos lepszego. Podobnie z kosmetykami. Bogate kobiety zawsze pięknie wygladaja mimo
@AnonimoweMirkoWyznania: OPko doskonale Cię rozumiem, bo moja młodość wyglądała niemalże identycznie jak twoja. Wielkie propsy dla Ciebie za to, że byłaś w stanie się ogarnąć i przerwać ten zaklęty krąg #!$%@?. Śmieszne swoją drogą są teksty osób wychowanych w dobrych domach gadających głupoty w stylu "bieda nauczyła cię co w życiu ważne" , "co cie nia zabije to cie wzmocni". Mnie bieda (materialna jak i mentalna środowiska, w którym wzrastałem) jedyne
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie też zawsze była bieda, ale w sumie na wsi dużo ludzi było biednych, więc jakoś mi to nie przeszkadzało. W sumie jako dzieciak bardzo, bardzo wielu rzeczy nie ogarniałam. Fakt, marzyłam choćby o wspólnym pokoju z siostrą (byłyśmy w jednym pokoju z rodzicami).

Nigdy nie miałam kompleksów z powodu biedy. Zapraszałam do siebie nawet inne dzieciaki i nie wstydziłam się, choć fakt, że jednak to ja częściej odwiedzałam
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja do dziś pamiętam, że nigdy nie było pieniędzy nawet na ubranie. Właściwie to były, ale nie dla dzieci. Matka zawsze twierdziła, że nie ma za co kupić nam ubrań, a sama co chwilę coś sobie kupowała.

Później okazało się, że jej siostry są identyczne :D

Wydają po 500zl na rękawiczki, a nie mają 50zl na buty dla dziecka.

Dobrze, że już jestem dorosły.
Swojemu dziecku niczego nie żałuję :)
taki wpis potwierdza przekonanie, że aby mieć dzieci to najpierw trzeba mieć odpowiednie warunki materialne. Skoro twoi rodzice popełnili tu błąd to może chociaż ty go nie popełnisz.


@bitcoholic: to nie tylko kwestia pieniedzy, a podejscia do zycia.
nie wszyscy z biednych ludzi wyrastaja na patologie badz zakompleksionych ciamajdow.

Dbac o siebie mozna mimo braku pieniedzy, podobnie o zdrowie - nie trzeba do tego nie wiadomo jakich pieniedzy.
Tutaj problemem bylo
@AnonimoweMirkoWyznania: Mirabelko, ja też pochodzę z rodziny w której się nie przelewało. Teraz są dużo lepsze możliwości na dużo lepsze życie. Najlepiej będzie jak z kimś zaufanym porozmawiasz ale spoza twojej rodziny, żebyś sobie naprostowała złe przyzwyczajenia, może być to nawet psycholog. Chodzi o to żeby przeszłość nie krępowała twojej przyszłości. Głowa do góry.