Wpis z mikrobloga

@Kasahara: No, ale sam mowisz, ze spisz po 4-5 godzin, masz wywalony kortyzol, bez kofeiny nie zyjesz. Czy w tym wszystkim nie chodzi o zdrowie, a dopiero potem np. bycie docietym? Nie chce Ci sie wtryniac, bo jestes doroslym, a na dodatek wiesz co robisz.
Jakie sa Twoje plany? Pewnie niedlugo masa? Czy leciutki bilans dodatni? Zamierzasz jeszcze kiedykolwiek tak docinac?
@DywanTv:

Nigdy nie trenowałem sylwetkowo i pod tym kątem. Redukuje w celach marketingowych - zarabiam już więcej z dietetyki aniżeli z firmy, którą prowadzę, otwieram też niebawem dodatkowo stacjonarny gabinet. Dodatkowo to fajna forma sprawdzenia się i z pewnością 2 miesiąca bycia w skrajnej redukcji jest zdrowsze niż X lat bycia człowiekiem z otłuszczonymi narządami.

A co redukcji - wakacje, jedzenie do oporu. Nie zamierzam do końca życia liczyć kalorii (całkowicie