Wpis z mikrobloga

@tangofoxtrot: Z tobą też sie nie zgodze, Angielki nie lecą na Polaków? Może, jak nie wychodzisz z domu. W Polsce NIGDY nie miałem brania, jestem może 4/10, a jak sie uśmiechne 3/10, tutaj mam za każdym razem jak wychodzimy 'na miasto'.
Angielki mają słabość do Polaków, potwierdzają to inni niebiescy których znam, a którzy nie spędzają weekendów w piwnicy. Ja mam taką teorię, że widzą w nas takich troche barbarzyńców z
  • Odpowiedz
by mi tego poczucia wstydu że zamiast budować swój kraj przyjechałem na gotowe do obcych którzy (jak pokazują wyniki brexitu) generalnie mnie nie chcą ale jestem dobry dla gospodarki więc rządzący pozwalają mi robić


@tangofoxtrot: Od razu widać, że młody jesteś i nie miałeś 'przyjemności' pracować w Polsce w czasach, kiedy przełożony może Cię systematycznie gnoić wiedząc, że nie masz innej opcji pracy.

BTW: inżynier po PWr here, w Polsce przed
  • Odpowiedz
@johnmorra: wrocilem. kolejki po max 1-2 osoby w sklepach. Jestem w polsce juz rok i bylem dokladnie dwa razy w biedronce, traktuja ludzi jak gowno

uczciwości. Np. przez ten rok dalem sie #!$%@? na steka za 20zl (za 100 gram xd) i hotel z dwoma lozkami (kanapa z dostawka xd)
  • Odpowiedz
@johnmorra:
- ja tak bardziej od strony konsumenckiej: primark, poundland, charity shopy,
- wypłata co tydzień
- wszędobylska zieleń (w tym roku troche gorzej) nawet w zime nie jest tak szaro
- Coś pokroju The Rag Market w Birmingham, gdzie można znaleźć fajne i tanie tkaniny. Nie widziałam w Polsce jeszcze tak dużego 'ryneczku' z materiałami.
  • Odpowiedz
- Wszystko co powyzej piszecie
+ Mega przyjemnych i zadbanych terenow zielonych, gdzie az ma sie ochote na trawce posiedziec, ladnych parkow i bulwarow wzdloz rzeki
  • Odpowiedz
Widoki w Lake district, Peak District i w Walii


@Wujek_Fester: Jakbym mogl to bym dal ze dwa plusiki... Pare godzin jazdy samochodem i zwiedzamy zupelnie 'inny' kraj, waluta wciaz ta sama, ludzie wciaz mili i usmiechnieci, niestety pogoda...
  • Odpowiedz