Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Spotkałem dziewczynę, która przedstawiła mi się cechami, które bardzo cenię, a na dodatek wyszło, że mamy podobne problemy ze sobą. W czym problem? W tym, że uważam się za kompletne zero i nienawidzę swojej osoby. I dlatego kompletnie nie wierzę, że ktoś mógłby się w ogóle mną zainteresować. Nie wierzę też w pozytywne rzeczy mówione na mój temat. Jest mi okropnie głupio jak coś takiego słyszę. W każdym aspekcie życia mam wrażenie, że jestem na doczepkę, że inni się nade mną litują i dlatego są mili. Ciągle chcę przepraszać, że oddycham. Spróbowałem trochę się przełamać i wyjść kilka razy z inicjatywą (spotkania, rozmowy przez telefon, pisanie) i teoretycznie wyglądało, że te kontakty były pozytywnie przez nią odebrane i pojawiły się miłe słowa, ale jak myślicie, uwierzyłem w cokolwiek? Na dodatek 90% kontaktu wychodzi z mojej strony co po prostu utwierdza mnie w przekonaniu, że wszystko co robiła i mówiła działo się dlatego, że nie chciała być niemiła. Ale oczywiście żeby nie było zbyt prosto, gdzieś z tyłu głowy przechodzi myśl, że skoro zgadaliśmy się, że mamy podobne problemy to może naprawdę tak jest i to jest powodem znikomego kontaktu wychodzącego od niej? W rozmowach kilka razy zauważyłem u niej skłonność do mówienia o sobie źle, podobnie jak ja to robię. Na dodatek moja nerwica natręctw nabiła sobie cały magazynek tym tematem i nieustannie napierdziela, powodując, że nie mogę normalnie funkcjonować. Nie wiem Mireczki co myśleć i robić.

Nie wiem też jak otagować, może #rozowepaski i #nerwicanatrectw

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla młodzieży
  • 2
  • Odpowiedz
PijanyNarrator: twoja podświadomość cię sabotuje i na jej usługach jest twoje myslenie, znajdujesz sobie, szukasz "racjonalnych" powodów, ze się nie uda. jak zawsze chodzi o to by uwierzyć, że sie zasługuje na dobre rzeczy, i wcale nie trzeba być do tego idealnym, w okół mnóstwo nieidealnych ludzi i prawie każdy jakoś się godzi ze sobą, bo zdaje sobie sprawę, że nieakceptacja siebie to po prostu strata czasu i szkoda zycia na
  • Odpowiedz