Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
Spasłem się. Jak świniak. Albo gorzej. Waga pokazuje 115 grubaśnych kilogramów. Siedzący tryb życia, piwerko, śmieciowe żarcie i brak sportu zrobiły swoje Ostatnio się zdenerwowałem i poszedłem do dietetyka. Przyszedł czas na #odchudzanie. Za tydzień będzie pierwszy dzień mojej #dieta.
Wg tego co tam babeczka wyliczyła to moje zejście do w miarę normalcych ~90kg powinno zająć 47 tygodni. Jakieś pół kg na tydzień żeby byli zdrowo. Ciężka sprawa. Obawiam się o motywację i o to czy dotrwam do końca. Piszę to w sumie dlatego, że podobno łatwiej dotrzymać postanowienia kiedy powie się o nim większej grupie osób. Więc mówię. Mam nadzieję, że szybko uda się dojść do etapu gdzie będę mógł zacząć biegać, bo w tej chwili to zbyt duże obciążenie dla nóg.
No, także ten, życzcie mi powodzenia żebym przestał być ulańcem.
  • 12
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@wysuszony: no właśnie wydaje mi się, że to tak dosyć wolno. Szczególnie, że z takim czymś efekty będzie widać dopiero po kilku miesiącach, ale skoro tak zdrowiej to cóż :(
@UnitrA: jedyne co chyba teraz mogę bez szkody robić to chodzenie i chociaż tego staram się trzymać. Z pracy, do pracy, gdzie się tylko da. Co i tak jest męczące swoją drogą. Przywrócenie tego wszystkiego do normalnego stanu to pewnie
  • Odpowiedz
@ZawszeWzburzony: i po miesiącu stanie na wadze a tam zero zmian i motywacja leci na łeb. Też zbijam tyle że z 95 na 80 i zrzucanie kilograma na tydzień jest banalnie łatwe i masz widoczny progres który naprawdę ułatwia sprawę.
  • Odpowiedz