Wpis z mikrobloga

[ #foolstory #coolstory ]

Ponieważ często pytacie mnie o to czy kobiety mnie uwodzą, to dzisiaj mały poradnik o tym, jak nie podrywać Tłumacza.

***

Pytania, które słyszałem milion razy i których mam serdecznie dość.

- A czy język ma pan dobrze (puszczenie oczka) opanowany?

- Zależy który język, angielski tak.

- A francuski? (kolejne zalotne oczko)

- Nie, francuskiego nie znam

#natretnapodrywaczka

***

Zdarzają się też bardziej śmiałe odzywki.

- Ma pan niezłą wypukłość w spodniach, pewnie spory długopis .

Robię kwaśną minę, już mi się ciśnie na usta krótkie "#!$%@?", ale odwracam się na pięcie i odchodzę.

#oblesnaswinia

*

Lachon uwodzicielskim (w jej mniemaniu) spojrzeniem lustruje moją klatę i pyta:

- A Pan to tak klatę wyrobił na siłowni czy w biurze? - głupkowaty uśmieszek ozdabia jej facjatę.

- W biurze.

- Aha. - jeszcze do niego nie dotarło jaką jest kretynką, uśmiecha się dalej.

#idiotkanahoryzoncie

*

Podumowanie:

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że muszę być dla tych wszystkich wybornych podrywaczek miły, bo w końcu jestem w pracy. Często muszę się gryźć w język, by nie rzucić jakiejś bardziej siarczystej riposty. Ostatecznie jednak zadowalam się faktem, że same z siebie przecież robią idiotki. Na koniec moja ulubiona sytuacja:

*

Podchodzi do mnie babeczka, bo chce zamówić tłumaczenie, wskazuję cennik.

- Chciałabym to ekspresowe, ładna cena jest.

Po chwili spogląda na zarys mojego penisa w spodniach i dodaje:

- Ale Pan jest ładniejszy.

#bycladniejszymodcennika

*

Więcej na #foolstory (nie mylić z #poolstory )
  • 9