Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 219
Kupić samochód używany w tym kraju to jakaś tragedia (póki co). Przyszedł czas że po raz pierwszy w życiu muszę auto zmienić. Sytuacja z wczoraj. Jadę obejrzeć autko, fajne, dosyć młode, zadbane ale jakieś tam mankamenty były. Gemeralnie byłem zdecydowany na kupno, została kwestia dogadania ceny i tu zaczyna się cyrk. Pytam się właściciela ile by za niego chciał. Cisza, pyta się o moją propozycję. No to mu podaję tysiąc niższą niż było w ofercie, jako że naprawa mankamentów tyle mniej więcej by wyniosła. Normalnie myślałem, że gościu będzie negocjować, mówiłem mu że auto biorę, kupca miał na dłoni. A on do mnie, "skoro tak, to wyjeżdżam na podwórko i nie mamy o czym gadać ". Ja oczy jak 5 złoty, wsiadłem w swoje auto i pojechałem do domu. Trafił mi się jakiś #januszebiznesu Coś czuję że długa droga przede mną do zakupu czegoś innego. #januszcore
  • 107
@kielishek: ja może dużego doświadczenia w kupowaniu nie mam bo miałem w swoim życiu tylko 3 auta (malucha za 400zl, lanosa za 2k i obecnego opelka za 15k). W przypadku dwóch pierwszych oględziny zaczęły i kończyły się w 5 minut, kasa do ręki i bajlando. W przypadku opelka, przejechałem po niego 400km więc nastawiony na zakup już byłem, gotówkę miałem. Z grubsza oblukanie auta, jazda próbna i stacja diagnostyczna. Były małe
@kielishek: Z strony sprzedającej też tak fajnie nie ma. Dwa razy próbowałem sprzedać samochód.
Jestem uczciwy więc lista rzeczy zrobionych, do zrobienia, opisy rys itd była wyczerpująca jak opis kamienia przy szlaku w lekturse szkolnej.

Kupującym starałem się porobić dokładnie wszystkie zdjęcia, filmik ogólny i ewentualnie pytałem co chcą zobaczyć (tak żeby nic owego nie zdziwiło)

Nie trzeba przyjeżdżać oglądać bo wszystko opisane. Mechanikiem nie jestem, ale wiem na ogół co