Wpis z mikrobloga

#metal #postmetal #sludge #neurosis
#cultowe (465/1000)

Neurosis - Souls at Zero z płyty Souls at Zero (1992)

Tą płytą panowie z Neurosis opuścili bezpieczne zakotwiczenie w hardcore punku. Była to próba podążenia we własnym kierunku, w czasie kiedy nikt nie operował sobie sloganami typu "post-metal". Jednocześnie było na tyle wcześnie na kalendarzu, że następców, czy kapel poważnie inspirujących się tym kierunkiem nie było w tym czasie za dużo. Co za tym idzie, Neurosis na początku lat 90, grali swój własny odłam muzyki metalowej - neurosis metal ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jako fan metalu, postmetalu, Neurosis - nie mogę przejść obojętnie obok tej płyty, mimo że nie jest to muzycznie to, co mnie do nich przyciągnęło :)

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
  • 9
@AbaddonLincoln: no ja mam właśnie taki jakiś dziwny dysonans, że po ToG nic już nie było takie samo. I chociaż nie słuchałem tych płyt jak wychodziły (z 10 lat opóźnienia miałem), to się obraziłem nieco na to że to już nie jest takie plemienno-złowieszczo-walcowate. Oczywiście świetna płyta, ale to już nie to, IMO apogeum tego co definiuje panów N jest Times of Grace. Gdyby tej płyty nie nagrali, być może któraś
@AbaddonLincoln: w ogóle to moje uwielbienie do Times of Grace jest takie że jakbym miał wybrać 10 ulubionych utworów ever to z 2-3 byłyby z tej płyty (przy moim rozstrzale to całkiem w pyte), a jakbym miał wybrać utwory tylko od Neurosis, które mnie robio, to z innych płyt Neurosis byłyby po 2-3, a z Times of Grace byłyby wszystkie xD
@cult_of_luna: uwielbiam stare albumy Neurosis chociaż dla mnie najlepszym krążkiem jest "The eye of every storm". Jest ciężko, melancholijnie, emocjonalnie. Na wcześniejszych płytach grali inaczej i podoba mi się to jak wypadli w innym klimacie, jednocześnie nadal zostawiając core Neurosis