Wpis z mikrobloga

#nfz #covid19 #afera

Mój wujek (78lvl) choruje na demencje. Po śmierci babci wujek mieszka sam w domu, jest mało samodzielny toteż mama się nim opiekuje. Kilka razy do niego zagląda w ciągu dnia. W sobotę o 7 rano, mama wchodzi do domu wujka, a tam okna pootwierane i po wujku śladu nie ma. Standardowa rutyna, telefon na policję - odnalazł się. Był przemarznięty w szpitalu. Jakie badania wykonali? No oczywiście jedynie na covid (wynik negatywny). Nie dali mu, żadnych środków przeciwbólowych, nic. Wujek wrócił do domu, jest cały obolały, nic nie chce jeść. I teraz do sedna, widząc wujka stwierdziłem, że mama powinna zadzwonić do lekarza, żeby przyszedł wujka zobaczyć i ewentualnie przepisać kroplówkę, żeby go wzmocnić. Co na to lekarz? Wujek jest niezaszczepiony i on do takich ludzi nie chodzi. Czaicie? Odmawia pomocy! Niezaszczepieni ludzie mają być pozostawieni na śmierć. Super Polsko! Piękny kraj!
  • 142