Wpis z mikrobloga

Mój lekarz prowadzący na zakończenie dyżuru przyszedł ze mną pogadać. Ucieszył mnie i zmartwił zarazem. Mogę iść do domu, fajnie, jednak moje leczenie jest w zasadzie zakończone i opiekę nade mną przejmie poradnia paliatywna. Poradził mi, bym wykorzystał pozostały mi czas na swoje sprawy. Tylko nie wiem jak. Jak powiedzieć 12 latkowi, że straci ojca? A może lepiej nic nikomu nie mówić i do końca udawać, że wszystko jest ok? #!$%@?, nie wiem co robić( ͡° ʖ̯ ͡°)
#kiszczakchoruje #przegryw
  • 343
@kiszczak: Ja pierdziele. I właśnie dlatego ja sam mam kłopoty z religią - z Bogiem nie, bo wolę wierzyć, że istnieje, ale jeśli faktycznie istnieje, to za takie cierpienia uważam, że jest złym Bogiem.

Nie znam Cię, stary, ale napisałeś i uruchomiło to we mnie dużo bólu, strachu i niepewności co do "jutra". Nie wiem, co możesz zrobić teraz - wyżej pojawiły się propozycje nagrań, zdjęć, filmów. Myślę, że ja bym
@George_Liquor To jest chyba bardzo indywidualne. Z takich przyziemnych rzeczy to żałuję, że odrzuciłem propozycję pracy w Chinach. Że gdy miałem okazję nie pojechałem ochraniać statków na wodach Somalii (a miałem taką propozycję). Żałuję, że nie kupiłem więcej ziemi, gdy było mnie na to stać.
A z takich uniwersalnych "mądrości"? Chyba tylko żałuję, że zbyt dużo czasu poświęciłem pracy zamiast pielęgnować kontakty z bliskimi.
@George_Liquor Oj tak bardzo tak. Nawet miałem na tym tle poważną rozmowę z moimi rodzicami. W pewnym momencie moi bliscy zaczęli traktować mnie przedmiotowo, a nie podmiotowo. Przestało być ważne co ja chcę, czego pragnę, co wolę. Z troski o mnie tak się zapędzili w pielęgnacji, że zupełnie przestali zwracać uwagę na moje uczucia. Nagle każdy wiedział lepiej ode mnie kiedy powinienem odpocząć, co powinienem jeść, kiedy spać, a kiedy wstać. Przy