Wpis z mikrobloga

Sprawdzałem ostatnio jaką specyfikacje ma ten nowy polski BWP.
I tak mnie zastanawia. Jeśli pojazd ma bezzałogową zdalnie sterowaną wierzę z systemem hunter-killer i killer-killer. Czyli zakładam że dowódca może przejąć pełną kontrolę nad uzbrojeniem.
To dlaczego nie pójść o krok dalej i nie wyeliminować całkowicie kierowcy? Wóz ma mieć automatyczną skrzynię biegów, więc kierowanie takim wozem nie wymaga za wiele uwagi. Dlaczego nie dać dowódcy pełnej kontroli nad pojazdem? Jeden dżojstik do kierowania, drugi do obserwacji. W przypadku wykrycia zagrożenia, jak nadlatujący pocisk, szybciej by było samemu wcisnąć gaz i się wycofać, niż wydawać polecenie kierowcy. W tym celu można nawet dać taką możliwość celowniczemu. Już chyba szwecki S-tank miał w pełni zdublowane sterowanie, więc to nie jest nic niemożliwego. Dzięki temu nawet jedna osoba mogła w razie potrzeby kontrolować cały pojazd.
Nie muszę nawet mówić jak cenne było by zwolnione w ten sposób miejsce.

#bwp #militaria #wojsko #borsuk #technikawojskowa
Lisiu - Sprawdzałem ostatnio jaką specyfikacje ma ten nowy polski BWP.
I tak mnie za...

źródło: comment_1651572291lZDgno7p8CrLGSGx25cUEZ.jpg

Pobierz
  • 52
@Variv: Ale jakoś w lotnictwie, wiele samolotów ma tylko jednego pilota, ale mimo to jest w stanie prowadzić komunikację i robić znacznie więcej niż dowódca czołgu/bwp. To samo załogi helikopterów bojowych gdzie pilot lata, prowadzi komunikację, wyznacza cele celowniczemu, wypatruje zagrożeń.
@wonsz337: Aha czyli francuzi przed II WŚ mieli bezzałogowe zdalnie sterowane wierze, automatyczne skrzynie biegów, współczesne systemy komunikacji i zarządzania polem walki. Ciekawe.
@Lisiu: mieli dowódcę który musiał dowodzić, celować, strzelać i ładować a rzeczywistość to nie #!$%@? gra o czołgach i istnieje coś takiego jak przeładowanie obowiązkami prowadzące do spadku wydajności
@wonsz337: @slapdash: Właśnie że współczesne pole bitwy coraz bardziej przypomina grę. Natomiast porównywanie tego do II wś, to równie dobrze możesz możemy projektować współczesne maszyny na doświadczeniach wojen napoleońskich.
Przy tej ilości systemów i elektroniki, automatyzacji, zadania które kiedyś wymagały całej załogi, mogą byś wykonywane przez 1, max 2 osoby.
@Lisiu: bo nie rozumiesz moich argumentów więc nie widzisz ich zasadności ale wytłumaczę ci to raz jeszcze: dowódca i celowniczy to obserwatorzy - w współczesnej walce pancernej rolę kluczową odgrywa prawdopodobieństwo pierwszego trafienia a ono jest warunkowane przez wypatrzenie wroga zanim on wypatrzy ciebie, dodaj 2+2
przy jednej osobie to byłoby przeładowanie informacjami. Do tego pojazdów musiałby być w zasadzie dronem.

Dowódcy zechce się srać i pojazd zniszczony.


@Qullion: Nie ma czegoś takiego jak przeładowanie informacjami, im lepiej jesteś zorientowany co się dzieje tym lepiej. Po drugie pisałem że dowódca/celowniczy powinni mieć zdublowane sterowanie, umożliwiające przejęcie całkowitej kontroli. Nawet jeśli jeden jest niedyspozycyjny, pojazd zachowuje operacyjność.
@Lisiu: bo cała nasza nowoczesna łączność bezprzewodowa to tak naprawdę stare #!$%@? stacje radiowe na drutach, nadbudowane kilkoma warstwami komunikacji, ze wszystkimi swoimi wadami, które nierówności terenu wspaniale uwidaczniają
latanie w powietrzu jest dużo prostszym środowiskiem do zautomatyzowania niż jazda po powierzchni pełnej rozmaitych przeszkód.


@MostlyRenegade: Helikoptery bojowe też często latają na bardzo niskim pułapie, używając terenu przeszkód, jako osłony.