Wpis z mikrobloga

Mircy, taka sytuacja. Na lokalnej rzecze na której hobbystycznie wędkuje od małego, pierwszy raz w życiu miałem konfrontację ze strażą wędkarską. No i średnio mili panowie zaproponowali mandat za brak karty + brak zezwolenia na kwotę 400 pln. Pewnie gdybym latał z siatką, kłusował czy ogólnie wchodził w szkodę rzece na której wędkowałem, to bym z pokorą mandat przyjął i wdzięczny był że tylko tyle, a że wędkuje typowo hobbystycznie, raz na tydzień albo i nie, to uznałem że kwota znacznie przewyższa skale "wykroczenia" i nijak nie ma współmierności do popełnionego czynu, więc mandatu nie przyjąłem. No więc panowie skierowali sprawę do sądu.
I tu się pojawia moje pytanie, czy jest w ogóle jakkolwiek szansa że uda mi się uniknąć kary? Dodatkowo dostałem zaproszenie do siedzib straży na przesłuchanie. #wedkarstwo
  • 40