Wpis z mikrobloga

@Forak: jest jeszcze opcja 4. Rozmowa z partnerem/partnerką o przyszłości, bardzo szczera. Skoro myśleliście o dziecku tzn że nie traktujesz związku jako tymczasowej zabawy. Warto ustalić wspólnie jak widzicie siebie za X lat, jakie macie opcje etc. Btw skąd pewność że bezpłodny? Często mylimy niepłodność z bezpłodnością.
@Forak i vitro jest spoko opcją a przecież tam można chyba dobrać cechy genetyczne podobne do twoich i gówniak się nie dowie że go robili probówką ( ͡º ͜ʖ͡º)
@jalop: mój wujek wysłał żonę na wczasy z poleceniem że ma wrócić z brzuchem. Żonę nosił na rękach, "córkę" uwielbiał i wychował jak swoją, za to ciotka wyrzuty sumienia w związku ze zdradą z przyzwolenia odbijała sobie na dziecku
@jalop: i uważasz, że to najwyższy przejaw altruizmu, obraz największej miłości do partnera/partnerki? Jeśli bez wcześniejszego omówienia, szczerze Waszego problemu (tak, problem bezpłodności dotyczy pary a nie tylko chorego) to może rzeczywiście lepiej zostawić "zdrowego" partnera/partnerkę. I tak go przecież nie brałeś poważnie i nie kochałeś. A chęć posiadania dziecka było zachcianką. Lepiej dla świata i tego hipotetycznego dziecka. Związek ma to do siebie, że o problemach się rozmawia i wspólnie
@moll: może oschłość wynikała z jej cech charakteru a nie wynikała jako skutek poczęcia w "zdradzie za przyzwoleniem".
@jalop: to powinna być wspólna decyzja. Kobiety zazwyczaj decydują się na dziecko, bo pragną je mieć z partnerem, którego wybrały: bo im się podoba/kocha/daje poczucie bezpieczeństwa, bo chcą dać jego genom iść w świat, bo chcą mieć wspólnotę z wybranym partnerem, w ten sposób pokazują oddanie partnerowi ("wydam na świat Twoje potomstwo").
@moll: smutne to. Szkoda dziecka ale twojej ciotki również i wujka. Wbrew pozorom każdy jest tutaj ofiarą. Powinna otrzymać pomoc, przegadać i przepracować to z terapeutą, nawet wspólnie z wujkiem. Może obawiała się, że kiedyś, niepostrzeżenie wujek jej to wypomni. Ciężki temat. Jak się zachować gdy partner tak pragnie dziecka, że wysyła cię na "łowy dawcy"?
rozstanie wygrywa?


@Miszcz_Joda: A co w tym złego? Skoro jeden z partnerów, po prostu nie może dać drugiej osobie tego, na czym mu bardzo zależy, to rozstanie jaknajbardziej nalezy brać pod uwagę. To uczciwe rozwiązanie dwojga dorosłych osób.

Dawca nasienia? Wielu facetów nie może sobie poradzić, że dziecko po prostu nie jest jego i skutkuje to brakiem rodzicielskiego przywiązania, podobnie jest z adopcją. Dla wielu par jest to idealne rozwiązanie, ale
@Forak powiem tak, dopóki to kogos osobiscie nie dosięgnie to nie wie o czym pisze. Wcześniejsze postanowienia potrafią iść w łeb jak tylko pojawi się powyższy klopot.

Zakładam, że w powyższej sytuacji facet też chciałby dziecko tylko nie moze a nie ze go różowa naciska wbrew woli

Lepiej moim zdaniem skorzystać z dawcy, to nie musi być in vitro więc koszty nie są aż tak straszne jesli inseminacja zaskoczy. Człowiek się przywiozuje
@MaJeM0: @zwyklyczlek @Forak

Historia sprzed półwiecza, bo dotyczy brata mojego dziadka... Wtedy to raczej na wsi nikt nie myślał o jakichś terapiach, przegadankach ze specjalistą, za to gadało się o wszystkim w rodzinie i z rodziną. Oboje z ciotką chcieli mieć dziecko, a jak wuja nie mógł to rozwiązał sprawę "chłopskim rozumem". Tyle tylko, że jak mu ciotka przed ołtarzem wierność przysięgała to mimo posłuszeństwa mężowi ciążyło jej to.
@moll:

Tyle tylko, że jak mu ciotka przed ołtarzem wierność przysięgała to mimo posłuszeństwa mężowi ciążyło jej to.


Gdyby tylko można było doprowadzić do zapłodnienia bez stosunku seksualnego...