Wpis z mikrobloga

Wczoraj jeden Mireczek opisał jak to jego rodzicom zgrzał się mozg jak wziął urlop na żądanie, pomyślałam, że ja też podzielę się swoją historią.

W mojej pierwszej pracy (korpo kilka lat temu) pierwszy raz miałam straszne zatrucie pokarmowe, to wzięłam w końcu urlop zamiast L4, bo moja matka mi powiedziała, że muszę iść po L4 do LEKARZA ZAKŁADOWEGO, a ja nie wiedziałam gdzie go znaleźć XD dobrze ze nie zapytałam szefowej, bo byłby wstyd do końca życia - pewnie byłabym jej anegdotą do opowiadania przy piwie że znajomymi

#pracbaza #korposwiat
  • 94
Co do pitu.. ja cię proszę, pity potrafią być tak bezsensownie pogmatwane, że daruj sobie takie teksty. Tego nieraz nawet księgowa nie ogarnia tak od ręki


@bubub: większość ludzi nawet nie musi nic robić i pit sam się rozliczy. To, o czym mówisz to pit przedsiębiorcy albo kogoś na 5 etatach. Chyba nie oczekujesz, że nauczymy kogoś w liceum rozliczania pitu, którego w tej chwili nie ogarnia księgowa? PIT kiedyś to
@Anakee: A tam pier.dolisz żeby poczuc się jak jaśnie pan mądry. Ja jestem uważany za bardzo mądrego ale mam adhd i z pitami sobie zupelnie nie radze. Gdyby nauczono mnie w szkole to byloby latwiej.
To jest właśnie efekt polskiego szkolnictwa. Uczy się nas o krzyżówkach DNA w szkole, podziałach komórkowych, duperelach, które większości z nas są do niczego nie potrzebne. Ale podstaw ekonomii zero, jak rozliczyć PIT po co?


@bulba1605 @dzapanisko: tja i byłbyś dokłądnie tą samą babą co chce iść do lekarza zakładowego, bo w poprzednim ustroju wyuczyli zachowań a nie adaptacji do zmieniającego się otoczenia

Nauczysz się PITa wypełniać w szkole a później
@bulba1605: U mnie jak starsza siostra dostała pierwszą umowę o pracę (dobre ponad 10lat temu), to po tygodniu pracy załatwiła L4 na pół roku (psychiatra, depresja coś takiego ale zwykle cwaniactwo). Odrazu zacząłem ją gruzowac że w #!$%@? leci i jest to żenujące bo sama się chwaliła że tak jest fajnie bo nie musi pracować a sianko dostaję. Niestety zostałem przez to wyśmiany i patrzyli na mnie jak na #!$%@?
Tak dostawała. Czyli może faktycznie trochę przepracowała. Ale na pewno minimum ile było potrzebne. Cóż ważne żeby takimi zachowaniami nie przesiąknąć
@Ogau: no właśnie pokutuje u nas jakieś starożytne myślenie, że rozliczenie PIT-u to jakaś skomplikowana robota. A to od co najmniej 10-15 lat nie jest prawdą (tyle czasu sam to robię lub wcześniej jak pomagałem rodzicom).
Największym problemem te 15 lat temu było znaleźć legitny program (czyt. kupić wyborczą z płytą)
Z 8-10 lat temu wszedł e-pit to już była jedna apka i coraz sprawniej się to zaciągało, co roku się
bo sama się chwaliła że tak jest fajnie bo nie musi pracować a sianko dostaję. [...]i patrzyli na mnie jak na #!$%@?


@Myszkin123F: współczuję środowiska w jakim się wychowałeś, cwaniactwo to jedno ale chwalenie się to już wyższy poziom spie*dolenia. Jesteś przykładem, że nie trzeba iść w ślady rodziny.
patrzyli, czyli kto jeszcze oprócz siostry?