Wpis z mikrobloga

@jason_bourne: Bieganie jest złe dla osób otyłych, zniszczysz sobie stawy. Lepszy byłby orbitrek, stepper lub (dobry) stacjonarny rower. Sprzęt z siłowni, nie typowy domowy, siłownie mają najlepsze maszyny.

Biegać możesz jak rzucisz wagę. W tym momencie jedz mniej i rób dużo cardio i aerobów. Na tym polega magia chudnięcia - musisz mieć po prostu deficyt kaloryczny. Na początku będzie trudno, ale jak wytrzymasz pierwszy tydzień to jesteś na dobrej drodze.

PS.
@jason_bourne: idź na siłkę 2-3x w tygodniu, naprawdę fajnie wyrabia sylwetkę. Ja jestem w trakcie transformacji ciała, bo też się mega zalałem tłuszczem w ostatnich latach i po miesiącu regularnych ćwiczeń brzuch przestał mi zwisać i sylwetka stała się bardziej napompowana. Jak dorzucisz jeszcze do tego fajne kardio czy to na siłce czy na wolnym powietrzu to gwarantuje Ci że sukces murowany.
zupełnie nieinwazyjnym wysiłkiem będzie basen


@sizzln: Największy debilizm ever to polecanie grubasowi pływania jako cardio. Po pierwsze pływanie non stop przez godzinę, w umiarkowanym tempie to tylko ok. 400 spalonych kcal. Po drugie biorąc pod uwagę jakiej wytrzymałości i siły wymaga pływanie przez godzinę, to mało kto będzie w stanie pływać bez przerwy tak długo. Przeciętny niedoświadczony pływak podczas wykupionej godziny pływa może z 20-30 min. Po trzecie i najważniejsze -
najbardziej debilna rada jaką można dać. Szkoda, że wszyscy o tym mówią, a nie słyszałem, aby ktoś to wypróbował i podzielił się skutkami ubocznymi.


@Kolarzino: a przerzucenie się na jedzenie tylko mięsa jest w ciul zdrowe, prawda?

deficyt tak, ale mając stare nawyki bez dodatkowych zmian, to nie będzie takie proste.


@Kolarzino: ty, a wiesz, dziwne, bo ja jem tak jak jadłem, tylko mniej, i nie tyję. Dobrze się też
Czy #bieganie codziennie po 3km bardzo dużo pomoże przy zrzucaniu wagi czy za krótki dystans?


@jason_bourne: jeśli po każdym biegu będziesz czuł, że zrobiłeś dobrą robotę i możesz sobie w nagrodę zjeść coś dobrego, to nici z chudnięcia ( ͡º ͜ʖ͡º)
Najgorsze, że to jest niestety standardowy proces u większości biegaczy xD

Po prostu bieganie jest bardzo wycieńczające fizycznie, jednocześnie nie konsumując zbyt wielu kalorii.
@jason_bourne: imho dużo lepsze byłoby chodzenie po 10 km, niż bieganie po 3 km. Spalisz dużo więcej kcal, a z pewnością będzie łatwiej. Ale optymalnie to biegać 3 + chodzić 10 ;)
@jason_bourne: po prostu nie żryj, samą miską idzie zrzucić ile tylko chcesz. Ćwiczenia oczywiście jak najbardziej na plus, ale jak jesteś na ujemnym bilansie plus pewnie za gruby, to bieganie jest takim sobie wyborem
@jason_bourne: moim zdaniem bardzo pomoże jeśli nie z wagą to ogólnie, chłopie jak ja zardzewiałem po szkole, niby aktywny bo siłownia kalistenika, ćwiczę meandry umysłu a po przebiegnięciu 500 metrów umieram, człowiek jest stworzony do biegania a więc 3km dziennie uważam za jak najbardziej jeszcze jak.
podczas takiego treningu za duzo kalorii nie spalisz wiec tak naprawde to lepiej przypilnowac michy


@Kubanczyk92: MIałem to samo pisać. Komuś nieprzyzwyczajonemu do wysiłku wydaje się, że taki bieg to mu podwaja dzienne zużycie energii, a w rzeczywistości zjedzona "w nagrodę" za bieg drożdżówka może przewyższyć kalorycznością energię w pocie czoła spaloną na wysiłek.
@jason_bourne: Proponuję na początek szybki chód. Równym tempem 6.5 km/h robisz 10 kilometrów, palisz 550-600 kcal i w pytę. W przeciwieństwie do biegania, nie musisz się martwić o strój, technikę biegu, buty. Po prostu wstajesz i idziesz, zerowy poziom wejścia. Kondycja jest świetna dzięki temu. Jeszcze wioślarz i rower na zmianę na siłowni i jesteś na tip top.

Tylko nie żryj tyle, bo nic nie pomoże. A w ogóle to zapomnij
@jason_bourne teraz to lipa bo zima idzie ale ja generalnie schudłem ze 128kg do 97kg i się tak zatrzymałem, w to lato poszedłem mocniej w rower i aktualnie mam 87kg, ale jak nie jeżdżę na rowerze to godzinka/półtorej spaceru dosyć szybkiego tez robi robotę. Powodzenia!