Wpis z mikrobloga

Wszyscy wiemy jak infrastruktura w Polsce wygląda, i jaka jest nienawiść w trójkącie rowerzysta - kierowca - pieszy.


@login_cwiczebny: infrastruktura rowerowa cały czas się polepsza. A rowerzyści pomimo że mają dobre DDR to i tak wola jechać asfaltem. Ja jeszcze z 7lat temu jeździłem po Warszawie na rowerze i już wtedy bylo ok. A teraz w nawet największych wiochach i powiatach są drogi rowerowe
A teraz w nawet największych wiochach i powiatach są drogi rowerowe


@pieknylowca: no dziwne, u mnie dalej napierdzielają bruk jak szaleni, a normalnych ścieżek jest jak na lekarstwo. Żeby jechać ode mnie do centrum to dopiero w centrum wjeżdżam na ścieżkę. A to miasto 150k.

Także może z perspektywy warszawiaka jest okej.
Mimo to obrywa się absolutnie każdemu, kto korzysta z dwóch kółek, niezależnie od tego czy jest zwykłym szarakiem, który przestrzega przepisów i najbardziej na trasie boi się o własne życie czy "pro cyklistą".


@smk666: nie wiem, ja jeżdżę rowerem a nigdy nie zdarzyła się mi niebezpieczna sytuacja. Może to dlatego że nie zachowuje się jak pan i władca całej szosy. Jedzie samochód to po prostu zjeżdżam na bok a on mnie
Może to dlatego że nie zachowuje się jak pan i władca całej szosy.

@pieknylowca:
Ja mam po prostu tę nieprzyjemność, że do kilku destynacji prowadzą wyłącznie dość ruchliwe drogi bez żadnej infrastruktury rowerowej, do tego pod górkę, więc się kulam 10-15 km/h i za wąskie aby wyprzedzić rower gdy ktoś jedzie z naprzeciwka. Nawet gdybym chciał ryzykować mandatem i zjechać na chodnik to na chwilę się nie da bo jest wysoki
@othe2137: mogę ci odbić piłeczkę i napisać, że kiedyś ludzie sobie jeździli 126p który ma szerokość 137,7 cm a dziś każdy kupuje najbardziej spuchnięte suviszcze jakie tylko znajdzie w katalogu i którego miesięczna rata nie przekroczy 30% jego zarobków. Niektóre przekraczają 200 cm szerokości.

60 cm różnicy. Przy mijance 120. Drogi są z grubsza tej samej szerokości co dawniej. Zwłaszcza te podmiejskie, nie mówię tu o jakichś autostradach czy obwodnicach miast
na wigry 3 i jechali normalnie przy krawezniku


@othe2137: i bohatersko ginęli :)

a tak na serio to nie mam jakichś ogólnych statystyk ale "dawno" temu mniej ludzi jeździło rowerami i był też znacznie mniejszy ruch samochodowy, szczególnie tranzytowy. Pamiętam że w latach 90. jako nastolatek bez problemu jeździłem drogami krajowymi i nie było to jakieś traumatyczne przeżycie.... chociaż nie jechałem wtedy DK8 - tam to był koszmar - jazda poboczem
Jak ja autem muszę coś wyminąć to nie robię afery i nawet tego nie pamiętam, a jak rowerzysta musi skręcić kierownicą to wielki problem xd Tak samo jak pieszy wejdzie na ścieżkę rowerową to rowerzysta się pulta, a jak on jedzie chodnikiem to ok.