Wpis z mikrobloga

Kiedyś się naciąłem w biedrze, bo była oplacalna promocja na mrożony mix warzyw, tylko tych mixow było 4 rodzaje, a to że tylko 2 się kwalifikowały oczywiście było napisane mikro czcionką, a do kasy poszedłem nie z tymi. Inna cena w gazetce, inna na etykiecie, inna z karta, a jeszcze inna w aplikacji, więcej czasu zajmuje zaplanowanie zakupów i ogarnięcie co finalnie po ile jest. Na dodatek podobno co biedronka to inne
@Davvs: sa chyba większe problemy w Polskim handlu niż rozmiar fontu na cenowkach xD serio taki problem spojrzeć na numerek obok gdzie wyraźnie podana jest cena za sztukę bez promocji?
@cutecatboy: @rzezol w Biedrze albo w Lidlu potrafią dać Prońko gdzie nieobjęte jest promocja np inna gramatura kabanosów xD oczywiście tabliczka, jest pod wszystkimi produkty i się domysl które są na promocji. już kilka razy tak się nabiałem ale wtedy wyrzucam produkt z koszyka i nie kupuje jak widzę że mnie walą na hajs
@Davvs: #!$%@? się do żabki która ma jedne z najbardziej czytelnych cenówek ze wszystkich marketów i sklepów uważam za mocno żałosne bo są dla mnie wzorem czytelności, każda w tym samym stylu i łatwa do ogarnięcia przy przekazywaniu odpowiedniej ilości informacji. Niech się wezmą za cenówki z biedronki, bo żabkę to trzeba dojechać za inne rzeczy niż cenówki.
@Davvs powinien teraz wyjść jakiś minister (obojętnie którego rządu) i potwierdzić publicznie, że w takim przypadkach zastosowanie ma przepis:

Art. 5. [Rozbieżności lub wątpliwości co do ceny]
W przypadku rozbieżności lub wątpliwości co do ceny za oferowany towar lub usługę konsument ma prawo do żądania sprzedaży towaru lub usługi po cenie dla niego najkorzystniejszej.
@Davvs: Ja poszedłem do biedronki i chciałem kupić kiwi. Cena atrakcyjna, to pakuje przy kasie okazało się, że cena jest inna. Bez ogródek kazałem, to zabrać.
@Davvs: I ważne, by popierać takie proludzkie zmiany niezależnie od tego, kto je postuluje, bo czasem mam wrażenie, że jako społeczeństwo już do reszty ocipieliśmy w tej ideologii naszyzmu.
"pomyl się czasem przy nabijaniu, tak na swoją korzyść"
@ssauczo_pauczo: nie wiem jak w innych sklepach ale w Biedronce już trochę się wycwanili i w kasach jest kamera. Położysz coś np. czerwonego i dasz że to są banany to zawoła ci pomoc w postaci kasjera :)
@TeoriaWielkiegoPrzegrywu: Ale tu nie do końca chodzi o to, że człowiek nie wie i nie ogarnia. Wie i ogarnia i czyta, ale dalej jest wprowadzany w błąd. Poza tym zakupy powinny być coraz sprawniejsze, powinny ic z duchem czasu i być ułatwieniem. Myślę że wielu jak ja chce po prostu przyjść i kupić bez wknrwiania się i w dnpie ma te 20gr rabatu. A denerwuje sie bo biorąc artykuł z półki
Ale przecież ludzie lubią być dymani. Ostatnio gadałem z kolegą, że #!$%@?ą mnie te cenniki biedry, gdzie cena jednostkowo jest napisana najmniejszą czcionką gdzieś z boku, a cena w gównopromocji jest na całą kartkę A4. On na to, że przecież wystarczy czytać co na kartce i #!$%@?. Nie wytłumaczysz, że to dymanie klienta, bo on se czyta i jak jest szansa przycebulić 20 groszy, to on weźmie te dwie sztuki zamiast jednej
@Davvs: te #!$%@? z sieciówek z art. spożywczymi idą coraz dalej, teraz w gazetkach są promocje na konkretne dni, często na jednej stronie jest nawalone wszystkiego, tylko jak się robi wstępną listę co by się przydało kupić, to się okazuje, ze trzeba jeździć tylko w konkretne dni. xD No a jaki do tego burdel w cenówkach wychodzi i jakie pole do nadużyć, np. ostatnio w biedrze u mnie były tanie masła,
@Davvs: w praktyce wystarczy zapamiętać najkorzystniejszą dla Ciebie cenę z cenówki i przy kasie zażądać sprzedania po właśnie tej cenie bez żadnych warunków. Muszą Ci po tej cenie sprzedać, żabka miała już przez to kary, biedronka tak samo. Przy czym biedronka tak się kiedyś wycwaniła, ponieważ dawniej ludzie kłócili się o te ceny i sprzedawczyni musiała sprzedać po najkorzystniejszej dla klienta, więc zaczęli na kasę dawać Ukrainki, które nie rozumiały polskiego,