Wpis z mikrobloga

@100-TVarzyGrzybiarzy niby heheszki, ale jak będę stary to wolę siedzieć w takim domu starości, mieć pielęgniarki obok i innych starych ludzi do pogadania. Druga opcja to siedzieć samemu w domu i umierać jak się przewrócę bo nikogo nie będzie obok.

Nie wiem skąd u polakow to przeświadczenie, że jak oddajesz dziadka do takiego domu starości to jesteś #!$%@? dzieckiem?
@GladysDelKarmen Jako, że zajmowałem się wolontariatem w takich domach postaram się odpowiedzieć: na zachodzie osoba starsza żyje sobie na codzień w domu opieki wśród rówieśników, a rodzina odwiedza, zabiera na spacery, niektóre weekendy, święta, uroczystości rodzinne. W Polsce niestety nadal umieszczenie osoby bliskiej w domu opieki oznacza w większości przypadków porzucenie. Rodzina przestaje się interesować losem takiej osoby, a nawet bardzo często odmawia nawet pochówku jeśli nie ma żadnego spadku na którym
@GladysDelKarmen: ja z rodzicami otwarcie rozmawiam o takiej możliwości kiedyś, i zdają sobie dobrze sprawę że to nie jest złe rozwiązanie, zwłaszcza obserwując swoich rówieśników którzy się zarzynają opiekując się swoimi rodzicami 80+.

Kurde małe dziecko się oddaje do żłobka bo ma tam profesjonalną opiekę, zapewnione zajęcia rozwojowe itd. Starszy mniej samodzielny człowiek to podobnie jak takie dziecko. Nawet lepiej jak będzie siedział w ośrodku z innymi ludzmi, zorganizowanym jakoś czasem
@GladysDelKarmen: Porządne domy opieki kosztują tyle że prędzej zasrasz się na śmierć niż będzie Cię na nei stać, chyba że będziesz miał 10 dzieci i każdy da z 500 zł to może jakoś to będzie.
Chyba że te domu opieki jakiś sióstr urszulanek czy inne - to ja bym wolał by mnie ktoś zastrzelił lub dał pistolet niż iść do takiego. Więc cóż. Te za 5-6k za miesiąc to są spoko
@GladysDelKarmen stąd, że dom spokojnej starości polega na tym żeby pacjenta trzymać przy życiu, ale żeby nie robił zbyt dużego problemu. Najlepiej jak tylko leży cały dzień, nawet na słońce go nie trzeba wyprowadzić.
Nie mam pojęcia skąd taka różnica kulturowa między nami, a cywilizowanym zachodem (przynajmniej tam gdzie byłem). Żeby nie było zdaję sobie sprawę, że istnieją kraje od nas bogatsze gdzie więzi społeczno rodzinne są na jeszcze bardziej opłakanym poziomie.


@kiszczak: zacznijmy od tego, ze u nas głownie takimi przypadkami zajmuje się rodzina, bo ludzi nie stać na dom opieki. Rzucanie jakichś szkodliwych stereotypow i przerzucanie tego na całą nację jest obrzydliwe, bo