Wpis z mikrobloga

✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Czy mój kumpel został alkoholikiem?
Chodzi o ziomka, którego znam z dzieciństwa, teraz mamy po 30 lat. Na wstępie powiem, że razem z innym kolegą próbowaliśmy chyba wszystkiego, żeby mu pomóc, ale nic nie działa.
W dużym skrócie, z chlopa z jakimiś hobby, pracą, ogólnie życiem, aktualnie nie pracuje, nie robi praktycznie nic ze sobą tylko chleje - najczęściej w domu, sam - zazwyczaj to 4pak, czasem 4pak plus małpka, w weekendy już nas namawia na wódę.
I ta aktualna ilosc alko jest mniejszza niz kiedys, bo juz pije sam, a wczesniej mial jakis towarzyszy (niemal codziennie pekala flaszka).
Ziomek nie chce praktycznie robić nic poza chlaniem i nie idzie mu przemówić do rozsądku, bo uwaza, że on lubi i jest ok xD jakiekolwiek próby pomocy ze strony mojej i jednego przyjaciela są skazane na porażkę. Taki stan trwa ok 2 lat, ja przesadzam czy chlop faktycznie został alkoholikiem i już zwykły random jak ja nie jest w stanie mu pomóc?
#alkoholizm #gownowpis #zalesie #bezrobocie #depresja #przegryw



· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim

  • 10
  • Odpowiedz
jak sam się nie obrzyga w własnych odchodach to nie skuma…


@podmaks: Wtedy też nie skuma. Alkus wszystko sobie potrafi wytłumaczyć, zrzuci to na kanapkę z serem z rana.
  • Odpowiedz
W dużym skrócie, z chlopa z jakimiś hobby, pracą, ogólnie życiem, aktualnie nie pracuje, nie robi praktycznie nic ze sobą tylko chleje - najczęściej w domu, sam - zazwyczaj to 4pak, czasem 4pak plus małpka, w weekendy już nas namawia na wódę.


@mirko_anonim: jaki alkoholik, przecież to co opisujesz to typowy pasjonat napojów chmielowych - niegroźne hobby, nawet lepiej żeby pił tych piwek 6 a nie cztery i kupował pół litra
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: Niestety ale chłop jest już dobrze wkręcony. Nastąpiło już zawężenie potrzeb życiowych do alkoholu i zaniechania na wszelkich innych polach. Jak pije codziennie to najprawdopodobniej ma już wbudowane w układ. W tym momencie alkohol dobrze zagłusza mu to co go boli i ma dużą wartość rozrywkową a jednocześnie nie nastąpiły jeszcze wyraźne szkody materialane i społeczne. Jednym słowem - w tym momencie dobrze mu z tym. On znalazł swoją pigułkę
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @m_ney: Hej. Zaciekawiło mnie to co napisałeś o tym zawężeniu potrzeb życiowych. Sporo w życiu popijałem, ale głównie weekendy. Ale nie jak kolega opa 4 piwa, tylko 14 dziennie np. w taką sobotę, do rana do wieczora. Ogólnie do ostrego rauszu się doprowadzałem. Mocny alko też był. Ale w tyg nie piłem, co najwyżej jak była jakaś okazja to 1-2 piwa. Ogólnie to nic nie straciłem przez
  • Odpowiedz
@mirko_anonim: ox, ale u Ciebie to jest rezultat stagnacji czy pewnego wypalenia (skoro ci się nie chce ) i doszedłeś do wniosku że wolisz życiowe minimum - może być też tak że byłeś faktycznie wkręcony w alko mocno i spotkało cię to co spotyka wielu alkoholików którzy wyobrażają sobie że życie bez picia będzie piękne a ono okazuje się n-o-r-m-a-l-n-e. Czyli że oprócz dobry dni są i te chooojowe i jak
  • Odpowiedz
via mirko.proBOT
  • 0
Anonim (nie OP): @m_ney: Dzięki za odpowiedź. Tylko do tej pory jak piłem to mnie minimum nie interesowało. Wręcz byłem dość dynamiczny i ambitny. Czy byłem w alko wkręcony mocno? I tak i nie. Jak na wykopie napisałem ile piłem to zdarzała się litania od kilku osób, że jestem alkus i tak dalej. Ale przecież mój ojciec pije podobnie, zawsze uśmiechnięty, pełen vigoru, masa znajomych. A znajomi też pija. Czy
  • Odpowiedz