Wpis z mikrobloga

I po zawodach...
Okres przygotowawczy przepracowałem moim zdaniem solidnie. Była dość duża różnorodność w planie, jeżeli chodzi o jednostki treningowe. Chciałem z tego pobiec 41-42 min, może szybciej. Jak na złość w tygodniu poprzedzającym zawody, przypałętało się jakieś "choróbsko". Walczyłem, jak mogłem, aby wykurować się do zawodów. Udało się, ale jakiś ślad to gówno po sobie pozostawiło. Temperatura też nie ułatwiała sprawy, ale nie była głównym winowajcą.
Sam wynik (42:49 netto) jest dla mnie ogromnym rozczarowaniem. Ok, nie jest to najgorszy rezultat, i to faktycznie było maksimum, na jakie mnie w tym momencie stać, ale tak po prostu czuję niedosyt. Przez kilkanaście tygodni sumiennie realizujesz plan, a tutaj na kilka dni przed jednymi z najważniejszych zawodów w sezonie, łapiesz jakieś gówno, i wszystkie założenia można w zasadzie wrzucić do kosza. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Musiałem się wyżalić, może następnym razem będzie lepiej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#bieganie
JacobKawa - I po zawodach...
Okres przygotowawczy przepracowałem moim zdaniem solidni...

źródło: temp_file4287038770836081242

Pobierz
  • 1