Moja dziewczyna dostała propozycję, żeby tańczyć w klubie za pieniądze. Odpowiedziałem, że spoko, jeśli zgodzi się, to ja nie będę w to ingerować, po prostu się rozstaniemy i tyle. Nie wiem, nie wyobrażam sobie, że moja kobieta macha dupą w jakichś spelunach, to brak szacunku wobec siebie i mnie. Z drugiej strony nie chcę, żeby moja postawa wyglądała jak szantaż - po prostu pojawia się coś, czego nie mogę zaakceptować - zawijam się, nie ta, to inna. Interesuje mnie podejście Mirków do tego typu spraw. Czy mielibyście obiekcje, będąc na moim miejscu?
@moll:Slabo wypadasz, bo nie bylas nigdy w klubie a sie wypowiadasz i przekonujesz ludzi, ktorzy byli i wiedza jak to wyglada i Ci to tlumacza... op tez byl i stad jego odpowiedz, nie trzeba mu szczegolowo tlumaczyc co bedzie robic.
Nikt nie dawal rady lej w ryj etc, ale wiadc skrajnosci sa wygodne, zeby pokazac jak ktos sie myli ;)
I czemu op ma rozmawiac tak, zeby nie robic z niej
@czuczupikczu: zapytałam, nikt mi nie odpowiedział, radę lej w ryj masz u samej góry, ale opowiadam skrajności xD Bo może jak z nią się włóczył po klubach to mu nic nie przeszkadzało, a teraz robi z siebie "obrońcę" moralności? XD
@moll: a widzisz roznice w pojsciu do klubu potanczyc a nawet sie dobrze uchlac a tanczyc tam dla gawiedzi? bo ja widzie ogromna.
Odpowiadasz na czyste trolle a zaczelas walczyc z tym od samego poczatku mimo, ze wciaz nie wiesz jak te kluby wygladaja. Takze stworzylas chochola i z nim walczysz.
@czuczupikczu: idąc tam to Ty jesteś gawiedzią i wtedy jest to ok! XD
Skąd wiesz że ja nie trolluję? Zobacz ilu Was się tu zleciało mnie "prostować", a chociaż zaczęłam całkiem grzecznie i taktownie, nikogo z Was nie obraziłam nasłuchałam się w zamian domniemań na temat własnego intelektu, moralności i innych takich. Bronicie opa, który puścił bajta, ja przyszłam się pobawić i jak zwykle kilku kończy z incydentem kałowym, bo jak
@moll: Jezu, poszedłem do warsztatu popracować, wracam i niemal zakrztusiłem się kawą czytając co ty #!$%@?, bo inaczej się tego nazwać nie da...
1. Nie ograniczam niczyjej wolności jak stwierdzilas wyżej XD nikomu nie zakazuje niczego.. nawet nie staram się jej przekonać do swoich racji.. Po prostu poinformowałem, że nie będziemy razem i tyle. Czy to wywieranie presji? W jakiś sposób tak, ale czy jest to moją intencją? Nie! Nie ma
@moll jakby twój facet dostał propozycje pracy jako płatny morderca/ porywacz dzieci lub striptizer/ facet do towarzystwa na wieczorach panieńskich, rozumiem że też nie miałabyś nic przeciwko?
Sama piszesz ze w klubie nigdy nie byłaś, więc nie wiesz po co są takie "atrakcje".
Z jednej strony kobiety wojują, aby nie być uprzedmiotowiane, a z drugiej pracują jako żywy billboard. Op ma swoje zasady i granice które przedtawil. Albo jego pannie to pasuje
Tancerki w klubie tak samo jak striptizerki, mają przyciągnąć klientele. Różnica jedynie jest taka, że striptizerka oprócz wypinania dupy i rozbierania przed publika może zafundować prywatny pokaż klientom. W klubie dupe w klatce wypinasz przed tłuszcza.
@moll: Że ja ciebie nie miałem na czarno za takie wypisywanie debilizmów xD A naprawdę rzadko zamiast prowadzić dyskusje nazywam kogoś debilem :d no ręce opadają
#zwiazki #rozowepaski
@moll: Robakiem jednak jest kobieta, która uważa że sprzedawanie swojego ciała jest w porządku, żyj dalej w swojej bańce ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nikt nie dawal rady lej w ryj etc, ale wiadc skrajnosci sa wygodne, zeby pokazac jak ktos sie myli ;)
I czemu op ma rozmawiac tak, zeby nie robic z niej
Bo może jak z nią się włóczył po klubach to mu nic nie przeszkadzało, a teraz robi z siebie "obrońcę" moralności? XD
Odpowiadasz na czyste trolle a zaczelas walczyc z tym od samego poczatku mimo, ze wciaz nie wiesz jak te kluby wygladaja. Takze stworzylas chochola i z nim walczysz.
Skąd wiesz że ja nie trolluję? Zobacz ilu Was się tu zleciało mnie "prostować", a chociaż zaczęłam całkiem grzecznie i taktownie, nikogo z Was nie obraziłam nasłuchałam się w zamian domniemań na temat własnego intelektu, moralności i innych takich.
Bronicie opa, który puścił bajta, ja przyszłam się pobawić i jak zwykle kilku kończy z incydentem kałowym, bo jak
1. Nie ograniczam niczyjej wolności jak stwierdzilas wyżej XD nikomu nie zakazuje niczego.. nawet nie staram się jej przekonać do swoich racji.. Po prostu poinformowałem, że nie będziemy razem i tyle. Czy to wywieranie presji? W jakiś sposób tak, ale czy jest to moją intencją? Nie! Nie ma
To co napisałeś było emocjonalne i mało informacyjne. Nastawione na poparcie tezy "rzuć dziffke, skoro sama nie wie, że ma zamiar się #!$%@?ć"
Brzmisz emocjonalnie, co się dziwisz?
A przestrzeń do wymiany to było poklepywanie się po plecach, bo nawet nie potrafisz grzecznie odpowiedzieć
Masz rację, daj dziewczynie spokój. Nawet jeśli nie przyjmie tej pracy o tak na tym rozstaniu dobrze wyjdzie xD
Sama piszesz ze w klubie nigdy nie byłaś, więc nie wiesz po co są takie "atrakcje".
Z jednej strony kobiety wojują, aby nie być uprzedmiotowiane, a z drugiej pracują jako żywy billboard.
Op ma swoje zasady i granice które przedtawil. Albo jego pannie to pasuje
Tancerki w klubie tak samo jak striptizerki, mają przyciągnąć klientele.
Różnica jedynie jest taka, że striptizerka oprócz wypinania dupy i rozbierania przed publika może zafundować prywatny pokaż klientom.
W klubie dupe w klatce wypinasz przed tłuszcza.
Czy naprawdę sprzeciw wobec kvrwienia się to jest ograniczanie swobody?
jeśli to nie stripclub, to prawdopodobnie klub w którym naciąga się typów na driny, zabawia się i ogólnie flirtuje