Wpis z mikrobloga

Małe podsumowanie wczorajszych tragicznych zawodów. Nie chciałem nic pisać, bo takie użalanie się nad sobą trzeba zostawić dla siebie i może trenera, ale kilka osób pytało.

W skrócie:
Zaliczyłem 3/9 podejść, same openery. 270 kg przysiad, 170 ława i 240 ciąg. Od 2/3 tygodni lekko miałem lekko pobolewały mnie plecki po lewej stronie, ale nie przeszkadzało to w treningach, nie czułem tego w żadnym boju, nie przejmowałem się tym za bardzo. Natomiast tutaj na na siadach chyba coś tam się podrażniło jeszcze bardziej i już zawody poszły słabo, byłem dość mocno zrezygnowany już po 2 siadzie. Gdybym dodał po 10 kg do każego boju, miałbym podium, ale z drugiej strony, skoro w tym roku 120 taka słaba, to podium nic nie znaczy.

Dłuższa wersja i trochę przemyśleń, bo kilka osób pytało:
Ogólnie pomijając start, to w samym życiu osobistym/zawodowym mam trochę na głowie i nie ma już tyle miejsca na trójbój, co wcześniej. Nie chodzi mi o czas na treningi, ale np. o samo myślenie o treningach, poświęcanie się lepszej regeneracji, dużo stresu. Teraz mam prace siedzącą, zdalną, wiec praktycznie od rana do tej 16/17 mam 0 ruchu. Starałem się wychodzić na jakieś spacery przed robotą itd, ale nie zawsze jest na to czas, bo aktualnie mam samą pracę na 3/4 etatu + uczelnie dziennie + dorabiam sobie po godzinach + robię różne projekty na uczelnie + do tego treningi 4x w tygodni po te 2-3h + dojazdy. Przez to wszystko zdarzyło się zarwać nockę czy spędzić prawie cały dzień przed kompem. Kupiłem też auto, co jeszcze bardziej wpłynęło na liczbę kroków, moja średnia dzienna z ostatnich 6 msc to 4,5 k, rok temu to było ponad 8 k, co jest tragicznym wynikiem i czuję to na treningach, po regenracji itd. Sen też jest mierny, średnio pewnie 7-7,5h. Ale jak dobrze pójdzie to taki natłok nie powinien potrwać długo i liczę, że się opłaci.
Kolejnym efektem tego, że mam więcej na głowie jest to, że straciłem (prawie) całą agresję. Na treningach umiem się może "odpalić" na jedną serię a i tak nie jest to w 100%. Bardzo dużo mi to zabierało, szczególnie w martwym ciągu, nie mam pojęcia jak to naprawić. Przez to też same zawody były dla mnie tak naprawdę bez znaczenia. Tzn. głupio się przyznać, ale nie zależało mi aż tak na wyniku, nie wiem dlaczego, nie stresowałem się w ogóle, mało ekscytacji. Zawsze noc przed zawodami nie mogę spać z ekscytacji, myślę o openerach, wizualizuję sobie podejścia. Teraz - nic. Usnąłem bez najmniejszego problemu.

Odnośnie samych przygotowań - szły całkiem nieźle. Siadałem 265 kg całkiem lekko na treningu, wiec opener 270 kg był lekko ryzykowny, ale rok temu podobna taktyka się opłaciła. Oczywiście w ostatni tydzień tapera lekko się rozchorowałem - czy to jakoś wpłynęło na siłę? Nie wiem. Dodatkowo te plecy, które na starcie mnie pobolewały stały się chyba 3 tygodnie przed startem, na lekkich ciągach coś około 200 kg. Lekko poczułem, że coś tam się naciągnęło albo spięło, ale kontyunowałęm treningi i ogólnie było ok.

Sama rozgrzewka jak to na AMP, tragedia. Brakuje ciężarów, trzeba używać bumperów, podesty są śliskie, brakuje zacisków. Nie ma też żadnego ekranu z zawodnikami, wiec trzeba patrzeć przez ramię sędziego, żeby wiedzieć, kiedy się startuje. Ale wiem jak jest i i tak tam startuję, każdy ma takie same warunki, to może nie ma co narzekać albo wystartować w innej federacji. Po taperze też człowiek jest dużo luźniejszy, mobilność jest większa i np. w przysiadach pozycja jest nieco inna przez to.

Na siady ogólnie nastrój był bojowy, przynajmniej do pierwszego podejścia. Mój opener był większy niż 3. podejścia wszystkich innych w kategorii. Ogólnie usiadłem 270 kg lekko, dołożyliśmy 15 kg do drugiego podejścia i to był chyba błąd, bo te plecy nie wytrzymały i mnie po prostu złamało. Wydaje mi się, że lekko się też o nie bałem i to ograniczyło siłę. Z jednej strony mogłem zrobić skok 10 kg, ale total 10 kg większy i tak by nie miał dla mnie znaczenia. Tak naprawdę po 2 siadzie już straciłem chęci na cokolwiek.

W ławce spalili mi opener bo chyba oderwałem tyłek od ławki. Drugie zaliczyłem, potem dołożyliśmy 5 kg, zeby poprawić PR o 2,5 kg i po prostu zabrakło mi siły albo agresji, prawda jest taka, że w głowie już dawno się poddałem, bo wiedziałem, że nic z tego nie będzie.

W ciągu na rozgrzewce już czułem plecy. Ostatnią rozgrzewkową 220 kg ciężko wciągnąłem, dość mocno mi te plecy dokuczały i chciałem nawet obniżyć opener.
W openerze już te plecy dość mocno się odzewały, dociągnąłem do kolan i puściłem, bo się trochę bałem. Ja chciałem w ogóle olać już te zawody, chęć walki (o 12 kg niższy total niż rok temu) 2/10. Trener szybko kazał zrobić koci grzbiet + oddech w hollow body + skok dosiężny xd Brzmi śmiesznie, ale plecy czułem o 80% mniej dzięki temu. W drugim wciągnąłem, ale o dziwo puszczał mi chwyt. Zrobiłem lockout i sędziny nawet dały białe, ale rzuciłem sztangę przed odłożeniem więc zmieniły na czerwone xD To po prostu śmieszne było. Z tym chwytem, to problemem była gównania magnezja, która była przy pomoście, był śliska, jak kreda. Wziąłem swoją z torby i trzecie podejście wciągnąłem całkiem lekko, 0 problemów z chwytem.

Tak więc zaliczyłem pierwszy przysiad, drugą ławę i trzeci ciąg. Z plusów - raczej nigdy nie będę miał gorszych zawodów. Plecy akutalnie trochę czuję, ale to raczej nie jest nic poważnego. Trzeba trochę dać odpocząć i będzie git.

Jeśli nie pójdę na doktorat (a namawiają mnie na uczelni), to są moje ostatnie AMP.

Aktualnie chcę zrzucić trochę kg, żeby być <100 kg, bo już mam dość bycia grubasem 115 kg. Chwilowo chęci do trójboju są niskie, ale wiem, że szybko to wróci i ten niedosyt i rozczarowanie będzie dobrym zasileniem treningów na kolejny rok lub więcej. Bo na pewno tego totalu tak nie zostawię. Jakby kilka rzeczy się ułożyło inaczej, to myślę, że sporo powyżej 700 mógłbym zrobić. Najbardziej mi w głowie siedzi ten przysiad. 300 kg musi być wyjaśnione naturalnie. Trzeba ogarnąć parę rzeczy w życiu osobistym i będzie ogień.
Dziekuję wszystkim, którzy oglądali <3

Gratuluje @C4ctusJ4ack mega wyniku i kolejnemu mirkowi, ktory zrobił PR w ciągu 250 kg - niestety nie znam nicku.

#mikrokoksy #trojboj #silownia #latajacydywan
DywanTv - Małe podsumowanie wczorajszych tragicznych zawodów. Nie chciałem nic pisać,...
  • 55
  • Odpowiedz
A czy mógłbyś napisać kilka konkretnych przykładów elementarnych błędów, które według ciebie były zrobione? Np w moim wypadku.


@DywanTv: Dobra, weźmy najgorszy bój czyli ciąg. Tam leży WSZYSTKO. Całe ustawienie jest złe, garb jest okrutny tak się po prostu nie robi nie jest to "dobry garb". Pozycja startowa jest kompletnie zła. Do tego cały ruch jest zły, to prostowanie nóg potem dociąganie, wyciąganie tego garba. Przy tym widać że plecy, właściwie
  • Odpowiedz
Brakuje ciężarów, trzeba używać bumperów, podesty są śliskie, brakuje zacisków


@DywanTv:

Tak w ramach heheszków. Brzmi jak normalny trening na cityfit :) z bonusem w postaci sztangi z bambusa
  • Odpowiedz
Sama rozgrzewka jak to na AMP, tragedia. Brakuje ciężarów, trzeba używać bumperów, podesty są śliskie, brakuje zacisków. Nie ma też żadnego ekranu z zawodnikami, wiec trzeba patrzeć przez ramię sędziego, żeby wiedzieć, kiedy się startuje. Ale wiem jak jest i i tak tam startuję, każdy ma takie same warunki, to może nie ma co narzekać albo wystartować w innej federacji. Po taperze też człowiek jest dużo luźniejszy, mobilność jest większa i np.
  • Odpowiedz
żeby być <100 kg, bo już mam dość bycia grubasem 115 kg. Chwilowo chęci do trójboju są niskie


@DywanTv: Zapraszam do MMA heh lol
Nie przejmuj się słowami grubasa który start w zawodach zna tylko z filmików w internecie, #!$%@? starty zdarzają się wszystkim, no nie licząc tych co nie startują xD
  • Odpowiedz
Nie przejmuj się słowami grubasa który start w zawodach zna tylko z filmików w internecie, #!$%@? starty zdarzają się wszystkim, no nie licząc tych co nie startują xD


@Darksed: I widzisz tylko coś napiszesz i od razu widać zawiść... Ja nie mam nic do tego że trafił mu się gorszy start, gorsze starty się zdarzają a czasami nawet wiele gorszych startów. Jakby mu weszły jakieś ciut wyższe podejścia, to wtedy byłby
  • Odpowiedz
@IntruderXXL: Przecież ta wiadomość nie była nawet skierowana do ciebie.

Ten start po prostu pokazuje, że coś tam jest bardzo nie tak z treningiem, z układaniem treningu, z ułożeniem zawodnika technicznym, są ogromne braki, które NIE SĄ poprawiane


@IntruderXXL: Udowodnij że twoje metody to te prawidłowe i wykonaj idealny start.
  • Odpowiedz
Oczywiście w ostatni tydzień tapera lekko się rozchorowałem - czy to jakoś wpłynęło na siłę? Nie wiem. Dodatkowo te plecy

@DywanTv:
Ostatnio jakiś wirus chodzi -wszyscy narzekają na plecy a potem ich rozkłada.
  • Odpowiedz
z ciekawości dlaczego nie startujesz w zawodach? Pytam serio bo czasem przewijasz mi się na mirko i śledzę i podziwiam ale tego nie wyłapałem


@PiersiowkaPelnaZiol: Bo mam/miałem sprawy inne sprawy w życiu na których się skupiałem. Teraz wszedłem na towar, i starty też będą ale najszybciej pod koniec 2025.
  • Odpowiedz
  • 1
@IntruderXXL na tych zawodach w Irlandii to taki gierko ma za trenera Konrada, a sam Konrad nie ma trenera. Ile ja znam trenerów którzy sami startują... A ile też mają podopiecznych, nierzadko tylko online. Raczej tacy trenerzy to mają kilka "faworytów" którym bardziej zwracają uwagę, a reszta to po prostu bo jest. Fizycznie niemożliwe jest mieć paru podopiecznych i znać ich na wylot.
Ja sam w przyszłym roku planuje wystąpić w debiutach
  • Odpowiedz
@IntruderXXL: widzę po zaangażowaniu że masz predyspozycje na dobrego trenera. Niestety po Twoich komentarzach widzę, że na drodze może Ci stanąć brak krytycznego, megalomania i narcyzm.
Oczywiście, że jako trenerzy popełniliśmy błędy i oczywiście, że wyciągamy z nich wnioski. Nie masz pojęcia jak od środka wyglądały przygotowania i nasza relacja. A piszesz jakbyś był z Kubą na każdym treningu.

Pozycja startowa jest kompletnie zła. Do tego cały ruch jest zły,

korekcja
  • Odpowiedz