Wpis z mikrobloga

Polska 2:3 Francja, ćwierćfinał olimpijski 3 sierpnia 2021

Będę się odnosił do następującego materiału filmowego: https://www.youtube.com/watch?v=alHsJjVC_VQ&t=160s

tl;dr Przegraliśmy ćwierćfinał olimpijski trzy lata temu i staram się to rozłożyć na czynniki pierwsze

RYS HISTORYCZNY
Igrzyska Olimpijskie 2021 to była impreza przeciągnięta o roku przez pandemię. Pomimo tego, że Europa i obie Ameryki już powoli decydowały się wpuszczać kibiców to organizatorzy i MKOL podjęli decyzje o zamknięciu aren olimpijskich. To oznaczało, że walka o medale była rozgrywana bez udziału kibiców. Turniej olimpijski w siatkówce mężczyzn był jednym z dwóch turniejów z udziałem Polaków w sportach drużynowych. Poza siatkarzami mieliśmy jeszcze kadrę koszykarzy 3x3. Ogromna presja i oczekiwania pora "enty" skumulowała się w trakcie Igrzysk, bo też Polacy w 2019 roku zdobyli medale, a tuż przed Igrzyskami odebraliśmy w Rimini srebrne krążki Ligi Narodów. Medali było pod dostatkiem, ale potrzebny był jeszcze jeden, ten najważniejszy - olimpijski. Kwalifikacje do Tokio zapewniliśmy sobie poprzez turniej kwalifikacyjny w Gdańsku w którym wygraliśmy grupę ze Słowenią, Tunezją i Francją. Nasi ćwierćfinałowi oponenci wygrali z kolei europejski turniej kwalifikacyjny rozgrywany w Berlinie pokonując w półfinale tego turnieju Słowenię i w finale Niemców (3:0). Polscy Mistrzowie Świata w grupie olimpijskiej wygrali cztery spotkania z pięciu. Tak wyglądała nasza ścieżka do meczu ćwierćfinałowego:
vs IRI 2:3 25:18 22:25 22:25 25:22 21:23
vs ITA 3:0 25:20 26:24 25:20
vs VEN 25:16 25:13 18:25 25:15
vs JPN 25:22 25:21 26:24
vs CAN 25:15 25:21 25:16
Francuzi przed Igrzyskami zdobyli brąz VNL 2021. Na samych Igrzyskach trafili drugi raz z rzędu do ciężkiej grupy. W Rio nie wyszli, w Tokio weszli boczną furtką. Pokonali Rosję i Tunezję, przegrali w tiebreakach z Argentyną i Brazylią oraz z kretesem 0:3 z USA. My zajęliśmy w grupie miejsce pierwsze, oni czwarte.

3. SIERPNIA 2021
Tego dnia Polacy zdobyli już cztery medale. To był piekny dzień. Złoto ogarnęła Anita Włodarczyk. Brąz dołożyła w tej samej konkurencji Malwina Kopron. W zapasach w stylu klasycznym brąz wywalczył Tadeusz Michalik, a srebro zdobyła w kajakarstwie K-2 Anna Puławska i Karolina Naja. W siatkówce rozgrywano ćwierćfinały, nasz był ostatnim zaplanowanym. Jako pierwsi zgodnie z planem awans do strefy medalowej wywalczyli Rosjanie pokonując gładko Kanadę. W podobnie swobodny sposób Brazylijczycy wyeliminowali gospodarzy z Japonii. Męki pańskie przechodzili Włosi z Argentyńczykami. W tiebreaku lepszy okazał się zespół Marcelo Mendeza, który przeciwstawił się fantastycznym Juantorenie i Michieletto. Pozostał nasz mecz ćwierćfinałowy na który zostały zwrócone oczy wszystkich Polaków, ale i bardzo wielu kibiców niezależnych. Mecz był transmitowany w angielskim eurosporcie i zapewne na wielu kanałach z całego świata. Tak się trafiło.

ZAŁOŻENIA PRZEDMECZOWE
Założenie było takie żeby wygrać :)

SKŁADY WYJŚCIOWE:
POL - Fabian Drzyzga 2, Bartosz Kurek 26, Michał Kubiak 3, Wilfredo Leon 29, Mateusz Bieniek 9, Jakub Kochanowski 1, Paweł Zatorski (L)
FRA - Ben Toniutti, Jean Patry 21, Earvin Ngapeth 17, Trevor Clevenot 16, Barthelemy Chinenyeze 9, Nicholas Le Goff 11, Jenia Grebennikov (L)

I SET 25:21 Polska
Patrzę i nie dowierzam. Niesamowity luz w ataku Leona i Kurka. Czyścili trudne piłki na kontrach, dostawali dużo quicków. Pomysł Drzyzgi był taki, żeby otworzyć mecz środkiem. Do dziesiątego punktu zdobytego przez nasz zespół obaj środkowi dostali po dwie piłki. Vis a vis jedną. To nie przyniosło jednak oczekiwanego skutku z powodu następującego - Kochanowski został dwukrotnie zatrzymany. Raz z piłki dobrej, drugi został jeszcze pod asekurowany po ataku z wymuszonym kierunkiem przez wystawę. Do 11:9 Kubiak zdobył swoje całe trzy punkty w meczu. Został do cna wykorzystany przy siatce. Raz zaatakował pod górę, raz do skosu, raz obił blok do prostej. Na wysokiej graliśmy tylko do liderów. 18-12 wchodzi Brizard za Toniuttiego. Przewaga została skonstruowana na trzech płaszczyznach - wysokie piłki kończone przez Kurka i Leon, zagubiony Clevenot i seria zagrywek Wilfredo. 18-13 i pojawia się pierwszy mankament. Dwa raz zatrzymany zostaje Kubiak blokiem, dodatkowo pierwszy raz w meczu słabo przyjmujemy zagrywki Brizarda i dostajemy asa na Kubiaku. Przewaga topnieje do jednego, ale odżywamy na błędach Francuzów i tym, że dalej kończył Kurek. W całym secie nasza strategia opierała się na serwowaniu rolowane zagrywki w stronę Grebennikova lub zawodnika ustawionego w piątej strefie. Floty przyjmował Ngapeth, widocznie wynikło to z analizy, że Earvin średnio sobie radzi z flotami.

Wnioski: Toniutti lepiej nam pasował jako rozgrywający (nie tylko jako blokujący). Jego rozegrania rozstroiły Clevenot. Mieliśmy też na starcie lepszą zagrywkę. Francuzi przyjmowali kiepsko Leona i Kurka. Breaki zrobiliśmy też u Bieńka. Francuzi zrobili serie tylko przy Brizardzie. W bloku 4:2 dla Francuzów. Nasza skuteczność była lepsza, ale efektywność ataku podobna do francuskiej. Popełnialiśmy błędy i byliśmy blokowani. Problemem było głównie niedopasowanie formy ataku do sytuacji, a także brak trzymania kierunku. Wygraliśmy jak wyżej napisałem - kontrami, zatrzymaniem Clevenot i bardzo skutecznym sideoutem przy dobrze przyjętej piłce.

II SET 25:22 Francja
Zakopanie Kuby Kochanowskiego dwiema fatalnymi wystawami przez Drzyzgę. Zaciął się też na starcie seta Kubiak. Na dodatek daliśmy tlenu drewnianemu Le Goffowi atakując dwie przechodzące w jego ręce. Dwa bloki za darmo. Błędy wynikające ze stresu i może braku swobodnego myślenia. Wszystko co na siatce trzeba zbijać? Tak myślą tylko siatkarze nie myślący trzeźwo. Dwa free balle nam uciekły, mieliśmy podtopionego Kochanowskiego i niepewnego, niekończącego Kubiaka? Zmian nie robiliśmy, bo wynik był okej - względnie remisowy. Tak czy siak za Kochanowskiego wszedł Nowakowski. Pod koniec seta wszedł też Śliwka i tu błąd Drzyzgi - od razu Olek dostał piłkę przez plecy do drugiej strefy. Niby to co Śliwka lubi, ale to nie było dopasowanie się do sytuacji. Przy serwisie Pita odrobiliśmy straty, ale wiązało się to z błędami Francuzów. W końcówce Francuzi wykreowali sobie kontry, które skończyli. My kontr nie kończyliśmy, plus dostaliśmy bloki. Nasz sideout był w miarę stabilny, ale był słabszy niż Trójkolorowych.

Wnioski: Set błędów na zagrywce. Obie ekipy popełniły ich sporo (razem 12). W ataku zgasł nam Leon (1/5) oraz kompletnie znikł Kubiak za co dostał zmianę. Po stronie Francuzów pierwszy symptomy dwóch rzeczy - ogrywania naszego bloku z premedytacją. Atakowali bardzo uważnie wysoko byle, żeby nie dostać czapy. Z premedytacją (moim zdaniem) parę razy szukali Bieńka na piłkach sytuacyjnych w bloku. O dziwo (kto by się spodziewał) dawało im to punkty. Obie ekipy sobie radziły na przyjęciu. Taktyka w kogo serwować pozostawała niezmienna.

III SET 25:21 Polska
Trzecią partię zaczynamy z Kubiakiem na boisku co klasyfikuje jako ogromny błąd. Na jednym ustawieniu nie kończy czterech piłek i dostaje zmianę. Schemat się powtarza w pełni, bo wchodzi Śliwka i od razu dostaje fatalną piłkę i jest blokowany. Co z tego skoro mamy 7-4, cuda wyprawia Kurek w ataku, a każdy atak Francuzów jest wyblokowywany. Nie trwało to długo. Podopieczni Laurenta Tillie szybko odrobili straty po asie Brizarda i bloku na Kurku. Od tego momentu set się wyrównał. Nasz sideout polegał na graniu lewo-prawo. Francuzi bardziej grę urozmaicali, ale w ataku Ngapeth czy Clevenot musieli wyczyniać gimnastykę artystyczną. W pewnym momencie to się na nich zemściło poprzez to, ze Earvin został zablokowany przy próbie wybicia po blok-aut śmiecia siatkarskiego, a Clevenot z za niskiej piłki na pipe'ie zaatakował w aut. Set na konto Monsieur Antoine Brizard.

Wnioski: Drzyzga grał lewe-prawe i to zadziałało. Gdziekolwiek indziej próbował piłkę posłać to był tam problem. Ważne w tym secie były dla nas dwa punkty zdobyte blokiem oraz niewytłumaczalne dotknięcie siatki Clevenot. Francuzi dostali dziwnej zapaści w ataku (na konto sypacza) oraz nie wykorzystywali miękkiej części naszego bloku. Francuzi rzucili się z serwisem na Śliwkę, ale ten przyjmował dobrze. Po drugiej stronie uwzięliśmy się na Ngapetha.

IV SET 25:21 Francja
Partię zaczynamy od prowadzenia 4-1. Szybki as Bieńka plus świetna kontra skończona przez Leona. Wydaje się, że strategia się nie zmienia. Mecz chcieliśmy dowieźć na graniu lewe-prawe. Do tego jednak potrzeba rewelacyjnego przyjęcia, asów i bloków. Pojawia się problem przy sławetnym wyniku 7-4 dla nas. Na zagrywkę wchodzi Le Goff i puszcza baloniki w kierunku Śliwki. Olek przyjmuje średnio, ale na siłę chce mu dać piłki na „poprawę” humoru Drzyzga. Kończy się to czterema atakami nieskończonymi w krótkim odstępie czasu. Kontry kończą Patry i Ngapeth, a Francja wychodzi na prowadzenie. Od tego momentu sideout uzależniamy od Leona, bo i Bieniek był niepewny. Śliwka dalej popełniał błędy na przyjęciu (tzn. przyjmował negatywnie) i dostał zmianę. Wchodzi nie Kubiak tylko Semeniuk. O tym będzie potem, ale Semeniuk wchodzi i co się dzieje? Drzyzga daje mu bardzo trudną piłkę, a Kamil wbija się w blok choć tą akcje jeszcze jakoś wyasekurowaliśmy dając freeballa. Fabian to nie jest teammate, który podaje pomocną dłoń. Francuzi wiedzieli, że nasz drugi przyjmujący jest od teraz kompletnie ugotowany. I czy by to nie był Semeniuk czy Śliwka. Serwują chamsko na Kamila. Od tego momentu Brizard dorzuca trzy piłki do środkowych, a skrzydłowi budzą się do grania głównie obijając blok i głównie robiąc to na środkowych (czy to Nowakowski czy to Bieniek). Robią to z pewną dozą szczęścia, ale i wyrafinowaną premedytacją.

Wnioski: Granie lewe-prawe nie przyniosło nam oczekiwanego rezultatu, ponieważ nie dowieźliśmy bloków, nie daliśmy asów na zagrywce i nie potrafiliśmy ukryć trzeciego skrzydłowego. Nie spełniliśmy żadnego z podpunktów. I co z tego, że nas sideout był okej dzięki wyżynom Leona i Kurka jeśli rywal miał dużo prostszą drogę do breaka, którą wykorzystywał. Francuzi w tym secie byli nieomylni w ataku, ale nie było to spowodowane ich nagłym ożywieniem tylko zwyczajnie tym, że nasz blok nie działał. Po prostu był, ale jak tylko wystawialiśmy ręce to te ręce były obijane. 5/6 Patry, 5/7 Clevenot, 5/7 Ngapeth. 9/11 Leona robi wrażenie, ale co z tego skoro reszta (bez Kurka) robi 3/11 z 9% efektywnością.

V SET 15:9 Francja
Na tiebreaka wychodzimy z Aleksandrem Śliwką. Zaczyna się super. Dwa raz Ngapeth obija nam blok na wysokich piłkach. Dodatkowo kontrę na trójbloku kończy Clevenot. Freeballa w blok przebija Śliwka. Jest 6-2, można gasić światło. Po tej akcji wszedł Semeniuk. Niewiele to zmieniło, bo co mogłoby to zmienić? Nasz system gry był już kompletnie przez Francuzów przeczytany. My ich sideoutu, kontr, ataków zatrzymać nie potrafiliśmy. Każda akcja inna niż do Leona i Kurka była podbijana. Tutaj trzeba oddać Francuzom, że w tiebreaku zagrali wspaniale na kontrach. Brizard miał same trafne wybory wystaw. To samo z wyborami kierunków ataku przez atakujących. Tiebreak to kompletna machina naszego zniszczenia. Francuzi powstrzymali już nawet Leona i Kurka. Piłkę sobie skończył nawet losowo wpuszczony Boyer. Laurent Tillie w pewnym momencie zaczął bronić piłkę, która przelobowała linię obrony Francji. Można powiedzieć, że siła przyjaźni istnieje nie tylko w Realu Madryt, ale też w kadrze siatkarzy reprezentacji Francji.

Wnioski: Nic tutaj nie zmieniłoby tego seta. Mecz przegraliśmy w czwartej partii.

Wnioski generalne: nie zmieniam swojego punktu widzenia, który miałem już po meczu. Francuzi nie serwowali na tyle mocno, żeby stawiać na siłę na zawodników postrzeganych jako uniwersalnych/defensywnych. Śliwka i Kubiak nie byli w ataku tam gdzie potrzeba przez cały turniej. Zmienić mogłoby to wejście Semeniuka, który akurat w ataku wyglądał nieźle na Wenezuelę. Czemu by nie spróbować od startu w takim systemie skoro i tak każdy wiedział, że plecy Kubiaka nie były w dobrym stanie. Skoro jeśli jednak już zbudowaliśmy sobie Śliwkę, bo zagrał trzy mecze grupowe, to czemu jednak nie ciągnąć tego dalej. To Kubiak nie może klaskać w kwadracie, czy może jednak na siłę się trzeba było przekonać, że niski skrzydłowych z problemami pleców to jednak słaby pomysł. To tak jakby kazać Nishidzie atakować z miejsca z drugiej linii. Wszystko spoko, ale no nie da się od pewnego poziomu. Nie mieliśmy też pomysłu jak zmienić naszą grę na zauważalnie lepszą. Kombinacyjne wystawy Drzyzgi wzmagały zapaść w ataku u niektórych zawodników. A ja #!$%@? przypominam, że to wszystko się działo przy okej przyjęciu. My się na flotach zawiesilismy dosłownie parę razy. Szkoda, że akurat na balonikach Le Goffa. Pociski Ngapetha czy Patryego robiły na nas ZERO wrażenia. Różnicę robił jedynie Brizard aczkolwiek nie w momentach clutchowych. Wejście Semeniuka budowało też nasz lepszy serwis. Problem, którego nie rozwiązę to blok. Tutaj to bym musiał dosłownie w każdej akcji stać i podpowiadać Nowakowskiemu i Bieńkowi, żeby zacieśniali ręce, a i tak pewnie by to nie pomogło. Dzień konia w obijaniu rąk to też sztuka w wykonaniu Francuzów. Perfidia i wielka umiejętność. Problem jest jednak taki, że w dosłownie ten sam sposób Wenezuelczycy wygrali z nami seta, a Iran mecz. Nagle Meisam Salehi okazał się nie do powstrzymania, a niejaki Ronald Fayola punktował sobie na naszych blokujących jak Wlazły na Ignaczaku. W sumie chapeu bas dla Zatorskiego, bo wyglądał super na przyjęciu. Nie wpatrywałem się aż tak w defensywę. Podejrzewam, że też dorzucił dwa grosze do tego, że nam wpadały niewytłumaczalne piłki, ale pod tym względem akurat większe zarzuty są do blokujących.

Tyle ode mnie - #!$%@?łem się na samą noc. Ten mecz był do przejścia. Zwłaszcza, że robiliśmy sobie pod górkę. Szkoda w tym wszystkim Leona i Kurka. Oni pokazali się z jakiejś absurdalnie dobrej strony. Byli jak czołgi pancerne na szesnastowiecznym polu walki. To jednak nie wystarczyło, bo nie dojechali inni. Specjalnie nie robię tutaj wyrzutów do konkretnych zawodników. Tu nie ma po co kogo krzyżować. Każdy mógł dołożyć cegiełkę. Jeden większą, drugi mniejszą, ale ostatecznie siatkówka to piekielnie drużynowy sport. Tutaj ma wszystko chodzić jak w zegarku, a nie chodziło. Podsumuje to tak, że cieszę się ze zmiany selekcjonera na osobę o jednak bardzo ciekawym spojrzeniu na siatkówkę, którego się dalej jako widz uczę.

Dołączam tez link do meczu w dobrej jakości z komentarzem francuskim. Wolę jednak wersje skróconą Mieszko Gogola, bo też więcej widać.

Pozdrawiam i marzę jednak o tym, żeby już nigdy więcej tego nie obejrzeć i żebym nigdy już nie musiał podobnego meczu analizować.

#siatkowka #siatkaspam #paryz2024 #tokio2020 #igrzyskaolimpijskie
vasos - Polska 2:3 Francja, ćwierćfinał olimpijski 3 sierpnia 2021

Będę się odnosił ...
  • 7
  • Odpowiedz
siła przyjaźni istnieje nie tylko w Realu Madryt, ale też w kadrze siatkarzy reprezentacji Francji


@vasos: siła przyjaźni zawsze wygrywa
  • Odpowiedz
@vasos: Dzieki za analize.
Jak chcesz sie odstresowac, to polecam mecz Polska-Francja z LN 2022.
Z Kwolkiem, Butrynem I Fornalem. Z Poreba na srodku I Firlejem na rozegraniu. A I jeszcze Popiwczak na libero.
Ten mecz zawsze poprawia mi humor.
  • Odpowiedz
@vasos: Moim zdaniem jednak Drzyzga był głownym problemem. Jak wszystko idzie, to jest git (ale kto by nie byl jak wszystko idzie), ale w momentach wlasnie takich jak w tym meczu, nie potrafil dodac od siebie niczego, a nawet jak slusznie zauywazyles podcinal skrzydla zawodnikom ktorzy wychodzili na boisku z niezwykla presja. Po prostu wystawiał, a nie rozgrywał i Twoja analiza to w zasadzie potwierdza.
  • Odpowiedz
  • 0
@vasos Ja ten mecz zapamiętałem głównie z jednej rzeczy - że te #!$%@?ąki CAŁY #!$%@? MECZ obijali nam blok, a my nic nie potrafiliśmy z tym zrobić. Generalnie umiejętnościami i klasą sportową sprawiliśmy, że ten mecz trwał 5 setów, a nie tylko 3, bo byliśmy od nich lepsi pod względem czysto siatkarskim, ale oni tak cwaniacko nas rozgrywali...Siedziałem, i nie mogłem uwierzyć, że my nic na to nie możemy poradzić, ciągle tylko
  • Odpowiedz